Nie wiem, czy piję złote wino,Czy wiosennego kwiecia pył?Czuję na oczach bajkę siną…Wspomnienia jakieś w górze płyną,Jakby girlandę z duchów wił.Jak mocno pachną krwawe róże!Płomień pochodni w dymach drży…Łuny się kładą na marmurze,I łzy z pochodni cieką duże —Płonące krwawo smolne łzy.Na biały marmur sypko spływaDługi, przerwany pereł sznur…Snują się marzeń mdłe przędziwaI owych pereł struga żywaEchowym pieśniom daje wtór…Cienie się włóczą w kątach saliPomiędzy kolumn smukły las,W kielichach wino krwią się pali —I idzie stary sen z oddali —I siada blady obok nas…Z wolna mi w piersi serce chłodnie,Kiedy mu patrzę twarzą w twarz…Księżyc nad morzem lśni pogodnie,I perły płaczą, i pochodnie,I róże pachną…