Z TAMTYCH WAKACJI wywołuję cię przez radio wiersza pod słowami fala na której nadawałem: odpływ Radio jakradio nie wie co mówi dostraja się Eterdusi tak samo jak dziś gdy złapanafala z wtedy wyrywa się spod stóp czas zbiecjak klif do morza ostatecznie Tylkogdzie po tej wodzie w ustach do ciebie do siebie?wahaniu między dwoma powrotamimorze przynosi lustro każdy krok wiatru przykleja się do skóry tylko niebo podeszwy ma błyszczące idziena nas