literature
Czcigodnemu J. I. Kraszewskiemu
1980
pol
Katarzyna
Dug
Majka
Skowrońska
Majka
Skowrońska
Paulina
Choromańska
book2fb2
2015-01-20
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/konopnicka-czcigodnemu-ji-kraszewskiemu
0
Fundacja Nowoczesna Polska
Maria Konopnicka
Czcigodnemu J. I. Kraszewskiemu
Utwór opracowany został w ramach projektu
Wolne Lektury
przez fundację
Nowoczesna Polska.
W koło serca narodu, jak struna drgająca,
Owinięty, rozdźwiękasz głosami tysiąca
Lir, które w piersiach naszych nieświadome drzemią,
Niby senne skowronki nad złocistą ziemią.
I każda twego ludu krwi serdecznej fala
W dźwięk się w tobie — i w okrzyk — i w hasło skrysztala,
I w cichy błękit leci, jak orłowe szumy,
Albo czarnych jaskółek uskrzydlone tłumy.
Ja nie wiem, czy ty jesteś pieśniarzem, co trąca
W żywe serce narodu, jako błyski słońca,
Które kiedyś budziły Memnony kamienne[1],
Dobywając z ust bladych jakieś szepty senne,
Jakieś szmery — i wróżby — i jęki — i płacze,
Tak, że śpiący pod nimi zdumieni tułacze
Budzili się — i patrząc na martwe te ciosy[2],
Mówili: «Oto żyją! Oto mają głosy!»
Czy też sam jesteś złotą lirą, która stoi
Jak duch jasny, u czarnych grobowca podwoi;
I nie wiem, czy ty jesteś Nestorem[3], co zbiera
Na niwie[4] dziejów naszych rapsody[5] Homera,
By snop swój, złotym kłosem przepełniony cały,
Związać na bujnym polu narodowej chwały;
Czy też sam raczej jesteś i barwą i wonią,
Które wśród łąk skoszonych kwiaty nasze ronią —
Promieniem, który z słońca naszego wytryska,
I szumem naszych lasów i ciepłem ogniska,
Kształtem i formą bytu naszego w przestrzeni,
I królewską purpurą, co świt nam rumieni,
Światłem i cieniem naszym, wiernym, jak odbicie,
Co w łzach prawnuków — przodków odzwierciedla życie,
Pieśnią, którą nam śpiewa wędrowna ptaszyna,
I chlebem rozłamanym — i pucharem wina.
W ziemi naszej, jak w bujnym, rozrytym ugorze
Posiałeś złote ziarna, przyszłe żniwo Boże…
I nie było zagonu, ani ziemi grudki,
Gdzie byś ty nie zostawił modrej niezabudki.
Dotknąłeś ręką czarnej, nierozbitej bryły,
Kędy blady kłos żyta wzrost bierze i siły —
I wnet, jako mak polny, w błękity podany,
Zakraśniał cień Jaryny, Motruny, Ulany[6]…
Dotknąłeś smolnych lasów, okopconych, czarnych,
Gdzie pnie sosen i serca dymią, jak ofiarnych
Ołtarzy znicze stare — i wnet pustka dzika
Drgnęła klątwą i jękiem siwego Budnika.
Z twardej doli, co w pocie zdobywa kęs chleba,
I z dziecka ocząt modrych, jako skrawki nieba,
Co nawet nad nędzarzem błyskają wesołe,
W ciche majowe świty — stworzyłeś Jermołę.
Twój Kordecki na wałach — i twój Stary sługa,
Jak spłowiały gobelin, z przeszłości gdzieś mruga.
A Radziwiłł — i złote Zygmuntowskie czasy,
Chrzęszczą jak stare kordy[7], kontusze[8] i pasy.
Ty, kiedy dotkniesz ręką krwawej jakiej rany,
Zapuszczasz w samą głębię swój pion ołowiany
I szukasz jadu, który aż na dnie gdzieś siedzi —
I trzęsiesz sumieniami, jak ksiądz na spowiedzi.
Ty stawiasz nam przed oczy rozbite zwierciadło,
W którym widzimy butę[9] rodową upadłą
I długi szereg cieniów, co pokutne klęczą,
Snując umarłą wielkość, jako nić pajęczą…
I słyszymy pieśń straszną, jak żałobne chóry,
Którą na własnych grobach pieją Morituri.
W dniach smutku własne serce wydobyłeś dłonią
Z rozdartych swoich piersi, co krew i łzy ronią —
I wykułeś z tej żywej i drgającej treści,
Jako Niobe[10] kamienną — swe Hymny boleści.
Ty przed ludem swym idziesz, jako słup przewodni,
Co w dzień świecił mgły srebrem, w noc złotem pochodni[11],
I jesteś jako żuraw, co w błękity, przodem,
Przed długim, jako sztandar, leci korowodem…
I jesteś jako sternik, co patrzy z wysoka,
Gdzie wir, gdzie zdradna rafa, gdzie sterczy opoka[12];
I jesteś jako strzała, co w chmurę gromową
Rzuca ognistym błyskiem Ostatnie swe słowo.
I jesteś jako stary patriarcha rodu,
Co duchy wnuków tuli od głodu i chłodu —
I zbiera je przy sobie w jedno spójne koło,
I wśród nich — jak obelisk[13] biały, wznosi czoło.
Ty jesteś wielką, srebrną ziemi naszej rzeką,
Co niesie naszych dębów korony daleko…
I przepływa kraj pszenny, grzmiąc pieśnią flisaczą[14],
Lub w cichych spada jękach, jak ci, którzy płaczą.
Ty stoisz, jak wódz wielki, co siłę zbiorową
Zamyka w błysk źrenicy — i w piorunne słowo…
I jesteś jak krew w żyłach, co tętna porusza,
Jak oddech naszych piersi — i jak nasza dusza!
Ten, kto w życiu sierocą okrył się żałobą,
Śni, że znowu ma ojca, gdy stoi przed tobą;
A kto płacze nad ducha własnego rozbiciem,
Przeżegnany twą ręką, znów godzi się z życiem.
Więc błogosław dziś, ojcze dostojny, sędziwy,
I kwiaty nasze w pąkach — i obsiane niwy —
Duchy słabe — i duchy wytrwałe i silne…
I nadzieje przyszłości — i prochy mogilne —
I serca, co się karmią tłumioną boleścią…
I czoła dzieci twoich — schylone tu z cześcią!
Memnony kamienne — Memnon: w mit. gr. syn Eos (Jutrzenki), król Etiopów, uczestnik wojny trojańskiej; zginął z ręki Achillesa. Kolosy Memnona: posągi Amenhotepa III w Tebach Zachodnich, nazywane tak, ponieważ od czasu, gdy jeden z nich został uszkodzony przez trzęsienie ziemi w 27 r. p.n.e., rankiem wydobywał się z niego dźwięk, interpretowany przez Greków i Rzymian jako wołanie Memnona do matki. Zjawisko to wywołane było ulatywaniem ogrzewającego się powietrza przez szczelinę w posągu i ustało po jego naprawie. [przypis edytorski]
cios — ociosany blok kamienny. [przypis edytorski]
Nestor (mit. gr.) — król Pylos; najstarszy z wodzów greckich uczestniczących w wojnie trojańskiej. [przypis edytorski]
niwa (daw.) — pole. [przypis edytorski]
rapsod — poetycki utwór epicki opiewający dzieje bohatera lub doniosłe wydarzenia historyczne; fragment epopei. [przypis edytorski]
Jaryny, Motruny, Ulany — wyrazy
wyróżnione oznaczają albo tytuł albo
główne postacie utworów Kraszewskiego. [przypis redakcyjny]
kord — wszelka broń biała sieczna lub rodzaj krótkiego miecza. [przypis edytorski]
kontusze — starop. męski strój wierzchni, tradycyjny ubiór szlachty polskiej tamtego okresu; długa, zapinana z przodu suknia z rozcinanymi rękawami. [przypis edytorski]
buta — zbytnia duma, pewność siebie. [przypis edytorski]
Niobe (mit. gr.) — królowa Teb, matka licznego potomstwa. Apollin i Artemida, w zemście za znieważenie Latony, swojej matki, zabili dzieci Niobe; ta z rozpaczy zmieniła się w skałę. [przypis edytorski]
Ty przed ludem swym idziesz, jako słup przewodni… — w biblijnej Ks. Wyjścia Bóg prowadził Izraelitów idąc przed nimi w dzień jako obłok dymu, a w nocy jako słup ognia. Por.: Wj 13:17–22. [przypis edytorski]
opoka — skała, kamień. [przypis edytorski]
obelisk — pomnik w kształcie wysokiego, zwężającego się ku górze ostrosłupa. [przypis edytorski]
pieśń flisacza — pieśń śpiewana przez flisaków: ludzi zajmujących się spławianiem drewna po rzece. [przypis edytorski]