literature
Ach, ta przecudna, cicha łąka...
1980
pol
Katarzyna
Dug
Marika
Langot
Aneta
Rawska
Paulina
Choromańska
book2fb2
2013-01-02
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/konopnicka-ach-ta-przecudna-cicha-laka
0
Fundacja Nowoczesna Polska
Maria Konopnicka
Ach, ta przecudna, cicha łąka…
Utwór opracowany został w ramach projektu
Wolne Lektury
przez fundację
Nowoczesna Polska.
Ach, ta przecudna, cicha łąka,
Gdzie myśl się moja we snach błąka,
Gdzie marzeń płynie zdrój…
— Anioły po niej chodzą rano
Ścieżyną w perły usypaną,
Cały ich chodzi rój.
Do stóp aniołom wieją szaty,
W tulipanowe zwite kwiaty,
W irysów długi pąk…
Z barków im skrzydeł wieją tęcze,
Pióreczek pawich półobręcze,
A lilie kwitną z rąk.
Ani się modlą, ani kłonią,
Same są światłem, cudem, wonią,
Same są hymnem łask…
Przedporankową, błogą ciszą,
Wszechukojeniem świata dyszą,
Jutrzenny roniąc blask.
Piersi im pasze stuła złota,
Chodzą anioły jasne Giotta[1]
Na tłach szmaragdów, róż…
Spokojne chodzą i bezpieczne,
Nim wsiąkną w jakieś drogi mleczne,
Nim buchnie hejnał zórz.
*
Ach, ta przecudna, cicha łąka,
Gdzie myśl się moja we snach błąka,
Jak lekki tuman mgły…
— Szatan tam po niej chodzi nocą,
Gdy się stokrocie gwiazd rozzłocą,
I roni gorzkie łzy.
Z zwieszoną głową chodzi blady,
A gdzie anielskie ujrzy ślady,
Zgubionych lilii pęk,
Przypada usty gorącemi[2]
Do tej ścieżyny, do tej ziemi,
Wybucha w głośny jęk.
I w płacz uderza, w głośne łkanie,
I śniade czoło kłoni na nie,
Całuje ślady stóp…
Bez dumy płacze i bez mocy,
Aż zajdzie w pomierzch[3] czarnej nocy,
Jak w najczarniejszy grób.
*
A zaś anioły idą rano
Ścieżyną w perły usypaną,
Rój cały chodzi rad…
Wtem nagle ujrzą łzy szatana,
I upadają na kolana,
By zetrzeć z ziemi ślad.
I myją go rannemi[4] rosy
I ocierają w złote włosy,
W lilie kwitnące z rąk…
I ocierają w jasne szaty,
W tulipanowe zwite kwiaty,
W irysów długi pąk.
I osuszają stułą złotą
I stopeczkami trawy gniotą,
By łez tych zatrzeć grzech…
*
— A tam, gdzie mdleją nocy cienie,
Jęk z mroków słychać i westchnienie
I gorzki, gorzki śmiech.
Rzym d. 12/I 1907.
Giotto di Bondone (1266–1337) — włoski malarz i architekt; odszedł od tradycji bizantyjskiej, czym przyczynił się do rozwoju nowożytnego malarstwa we Włoszech. [przypis edytorski]
gorącemi — dziś popr.: gorącymi. [przypis edytorski]
pomierzch (poet.) — mrok, ciemność. [przypis edytorski]
rannemi — dziś popr.: rannymi. [przypis edytorski]