literatureTadeuszGajcyOpowieść z innego świata2015polAleksandraSekułaWojciechKotwicaWojciechKotwicaPaulinaDubieleckaSylwiaBudzyńskabook2fb22014-11-28http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/gajcy-opowiesc-z-innego-swiata0Fundacja Nowoczesna Polska
Śnieg jak posąg ramionami trzymałchmury kredkę i wychodził światdługi bardzo jak rzeka lub szynaw drzewach krągłych jak paciorkach lamp.Woda ciekła, gdy cedrową arkąjak zabawką — człowiek świat nawiedziłi leżące pod ziemią w letargubudził rysie, sarny i niedźwiedzie.Potem palcem wskazującym dotknąłpiersi własnej otulonej liściemi wywołał z niej dobrą samotnośći łzę pierwszą na ciemny policzek.Ptactwo nieme dotychczas jak ogródzwolnił z łodzi, kwiat ulepił z mułui cień trysnął spod ziemi, gdy w mrokudotknął nieba szumiącej kopuły.Świergotał śnieg już prędzejgóry przenosił i las,a on oczy dziękczynne jak ręcewtapiał milcząc w wyblakły czas.Przerażony zarysem tylkogłębi mocnej co ciałem targagrudki serca zielonym motylompozazdrościł zgubiony w barwach.Nie mógł. Słowem tę przepaść mierzył,wiosło skruszył o fali skręt,kiedy w górze jak okręt lub zwierzęzawarczała smolista brew.Zwarte czoło jak proporzec podniósł,a już grom szedł po dźwięcznych kamieniachi z łaskawej podawał mu dłonisłodki napój i tym go napełniał.Po raz pierwszy ramion dwojga sterciął powietrze bluźnierczo, i nogijak łuk bramy zaryły się w kręziemi, której zwiastowano ogień.