Tadeusz Boy-Żeleński Piosenki „Zielonego Balonika” Joie de vivre pieśń ku pokrzepieniu serc
Wszystko dziś biada: «lepiej wcale nie żyć» I pesymizmu słychać zewsząd jęk: A jednak, państwo, zechciejcie mi wierzyć, Życie jest piękne, życie ma swój wdzięk; Umieć je cenić, to pierwsza zaleta, Nie żądać więcej, niż nam może dać: Wówczas, braciszku, jak mówi poeta, Garściami rozkosz zewsząd będziesz brać! Choć wszystko wezmą ci losy przeciwne, Pociechę pewną zesłał dobry Bóg: To — że tak powiem — szczęście *negatywne*, Tego nie wydrze ci najsroższy wróg; Gdyś tego szczęścia przeniknął sekreta, Pogodny idziesz wśród gromów i burz, Gdzie nogą stąpisz — jak mówi poeta — Wszędzie ci życie kwitnie wieńcem z róż! Wszędzie radości znajdziesz nowe źródło I do rozpuku śmiejesz się raz w raz; Patrzysz, jak grzebią jakieś stare pudło, Pomyślisz sobie: na mnie jeszcze czas! Przystaniesz sobie za trumienką z boku, Posłuchasz śpiewu i żałobnych mów, Dziewczątko małe uszczypniesz gdzieś w tłoku, Już się od dawna tak nie czułeś… zdrów. Wyjdziesz na miasto dla użycia ruchu, Z daleka widzisz jakieś twarze dwie: To Rydel komuś wierci dziurę w brzuchu, Pomyślisz sobie: dobrze, że nie mnie! Niedługo szukasz za nową podnietą — Na «Warszawskiego» do kawiarni idź: Przeczytasz sobie Hösicka felieton, No i sam powiedz: czy nie warto żyć? W zimowy wieczór spieszysz do teatru, W fotelik miękki rozkosznie się wtul: Ciepło, zacisznie, ni śniegu, ni wiatru, Tragedii sobie wysłuchasz jak król! Z piątego aktu prosto na kolację, W gazetce znowu jest nowinek dość: Tu masz bankructwo, tam znów licytację, Z trzeciego piętra zleciał jakiś gość! Tak sobie chodzisz wesoły jak ptaszek, Radosną wszędzie życia widzisz twarz; Wreszcie znużony i syt już igraszek Wracasz do domu: własny kluczyk masz; Słychać szmer jakiś: zaglądasz przez szparkę: I jak tu człowiek się nie cieszyć ma — ? Tam ktoś… ten… tego… właśnie twą kucharkę. Pomyślisz sobie: dobrze, że nie ja! Śmiejesz się błogo przed zamknięciem powiek I dziękczynienia czynisz korny gest — Byle chciał tylko, znajdzie szczęście człowiek, Nie ma co mówić: dobrze jest, jak jest! Więc choć świat biada: «lepiej wcale nie żyć» I pesymizmu słychać zewsząd jęk, Najmilsi bracia, zechciejcie mi wierzyć, Życie jest piękne, życie ma swój wdzięk!!