Tadeusz Boy-Żeleński Słówka (zbiór) Dziadzio
Raz maleńka Fryderyka Miała dziadzię tabetyka. A że stąpał dość niezdarnie, Dziecię pusty śmiech ogarnie. «Przestań — rzecze jej na to staruszek łagodnie — I ja biegałem niegdyś żwawo i swobodnie, A że mi dziś chodzenie idzie jak po grudzie, To dlatego, żem w pracy żył ciężkiej i trudzie.» Dobre dziecię, zawstydzone, Poszło płakać aż na stronę; Odtąd zawsze w czci głębokiej Podpierało starca kroki. Pamiętajcie, drogie dziatki, Nie żartować z ojca, matki, Bo paraliż postępowy Najzacniejsze trafia głowy.