Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 461 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Szacowany czas do końca: -
Adam Asnyk, Nad głębiami, XI (Ileż to zgonów, i narodzin ile...)
XII (Wzniosłe dążenia, szlachetne pobudki...) → ← X (Tylko treść, która z całością się splata...)

Spis treści

      Adam AsnykNad głębiamiXI

      1
      Ileż to zgonów, i narodzin ile,
      W krótkim dni naszych przechodzim zakresie!
      Tłum nowych pędów wciąż do życia rwie się,
      Gdy to, co przedtem w pełnej kwitło sile,
      5
      Spada jak liście obumarłe w lesie…
      Szybko mkną w przeszłość niepochwytne chwile,
      A każda cząstki oderwane niesie
      Z naszego wnętrza… i składa w mogile.
      Wciąż coś przybywa i coś nam ucieka;
      10
      Myśli, uczucia rodzą się i giną;
      Każdy dzień stwarza świeży kształt człowieka,
      Który nad dawną wyrasta ruiną…
      I tylko pamięć wiąże w całość jedną
      Mgliste obrazy, co w przelocie bledną.
      x