Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 471 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Przypisy

Pierwsza litera: wszystkie | 0-9 | A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | Q | R | S | T | U | V | W | X | Y | Z

Według typu: wszystkie | przypisy autorskie | przypisy redaktorów Wolnych Lektur | przypisy źródła | przypisy tłumacza

Według kwalifikatora: wszystkie | angielski, angielskie | białoruski | biologia, biologiczny | bez liczby pojedynczej | botanika | czeski | dawne | filozoficzny | francuski | frazeologia, frazeologiczny | geologia | grecki | gwara, gwarowe | hebrajski | historia, historyczny | hiszpański | łacina, łacińskie | mitologia | mitologia germańska | mitologia grecka | mitologia rzymska | muzyczny | niemiecki | poetyckie | portugalski | potocznie | przenośnie | przestarzałe | przysłowiowy | regionalne | religijny, religioznawstwo | rosyjski | rzadki | staropolskie | turecki | ukraiński | włoski | wojskowy | żeglarskie

Według języka: wszystkie | English | français | Deutsch | lietuvių | polski


Znaleziono 7934 przypisów.

nie lepiejż (daw.) — konstrukcja z partykułą -że, skróconą do -ż; znacznie: czy nie lepiej, czyż nie lepiej. [przypis edytorski]

nie lepiejże — konstrukcja z partykułą -że, pełniącą funkcję wzmacniającą. [przypis edytorski]

Nielepkowice — wieś nad rzeką San, w woj. podkarpackim; dawniej ważne miejsce na trasie spławiania zboża do Gdańska, z wielkim murowanym spichlerzem. [przypis edytorski]

nie licząc Idumejczyków — w IV, VI, 1, Flawiusz pisze, że Idumejczycy „wrócili do siebie”; w IV, IX, 11, znów ich widzi w Jerozolimie. Tak samo i w powyższym ustępie. [przypis tłumacza]

nieliczne zawody wolne, zwłaszcza lekarze i aptekarze żyli normalnie ze swojej pracy (…) — Tutaj też należy szukać powodów masowego napływu młodzieży po wojnie na studia lekarskie, stomatologiczne i farmaceutyczne; przypisek z roku 1948. [przypis edytorski]

Nie, list jest do OrontaCelimena widzi, iż sztuczka się udała: przeprowadzi ją teraz konsekwentnie do końca. [przypis tłumacza]

nielot, Apteryx (biol.) — kiwi, rodzaj nielotnych ptaków o szczątkowych skrzydłach, zamieszkujących Nową Zelandię. [przypis edytorski]

Nie lotnym gromem Aleksandra (…) — Nigdy nic idealnie wyniosłego nie było w dziejach Rzymu, ale za to nikt nigdy na ziemi nie był bardziej realnym, praktycznym. Praktykował senat rzymski niesłychane podstępy i podłości od samego początku aż do końca Rzeczypospolitej. — Nieprzyjaciół najczęściej pozbywał się zdradą (Hannibal, Jugurtha, Sertoriusz, zburzenie Kartagi, Mitrydat), przyjaciół zaś i sprzymierzeńców oszukiwał na wszystkie sposoby (Grecja, Azja Mniejsza, Pergam, Egipt, Galia, itd.). Wytrwałość w złych losach, wiara, że Rzym stać powinien, bo powinien, bezczelność, która się niczego nie wstydziła, sprawiły wielkość tego miasta. Nigdy Rzymianie nie puścili się na wyprawę młodzieńczą, poetyczną, na wzór Aleksandra Wielkiego, nigdy myśl cywilizacji nie postała w ich sercu, jak w sercu ucznia Arystotelesa. Egoizm ciężko-materialny wiódł ich wszędzie: dlatego nie starali się spajać ludów razem, nie usiłowali ich narodowości połączyć w harmonię, uczynić organicznej całości, ale zagubiali, niszczyli, wytępiali. Wyroki senatu rzymskiego są wzorem obłudy i nieskończonego świadczenia się bogami, powtarzania rozmaitych przepisów cnoty, sprawiedliwości, pobożności. W imieniu sprawiedliwości wyzuwali z własności, kraje wolne zamieniali w prowincje lub królestwa, którym umarli królowie, ogłaszali swoimi na zasadzie praw najśmieszniej wynalezionych, najbezwstydniej utrzymywanych. Zarazem przybierali na się wszystkie pozory szlachetności, występowali ciągle niby to w obronie słabych, skrzywdzonych — a potem i skrzywdzonych, i krzywdzących ogałacali z posiadłości i władzy. Układy zawierane przy niepomyślnych okolicznościach przez wodzów Rzeczypospolitej były tylko igraszką, bo senat zwykle ich nie potwierdzał, tłumacząc się tym, że ów pretor lub konsul nie miał dostatecznej władzy i wydając jego samego za karę. Potem ciągnął dalej wojnę, korzystając ze straty czasu wyłudzonej na wrogach. Rzymian potęgą były także frazesa. Ich posłowie u dworów zagranicznych wciąż kłamali, wciąż opisywali siły swoje z największą bezczelnością i pychą. Udawało się im. Popilius Lenas najpotężniejszego mocarza wschodu, Antiocha Wielkiego, nie wypuścił z okręgu zakreślonego na piasku, nim odpowiedział na jego żądania, a jednak jeszcze wtedy Azja ledwo była słyszała o Rzymie; słowem, nikt Rzymowi nie zrównał w praktycznym rozumie, ale nikt też tak ciągle, bezprzestannie światu nie kłamał, nikt tak niecnie przysiąg nie łamał, nikt na tyle potęgi nie wydał tak ogromnego zapasu złej wiary. W świecie ducha dlatego też słabymi pozostali Rzymianie: nic nigdy nie wynaleźli, nie odkryli. Literatury, sztuk nie mieli. Rozum ich był przede wszystkim adwokacki. Ich zdobycze podobne procesom z wielką sztuką prowadzonym, a ich ostateczne zwycięstwo, ich panowanie światu stało się zepsuciem i śmiercią świata. Ludzkość zgniła pod ręką Rzymu. Jedność, o której marzyli, była tylko skupieniem mechanicznym cząstek, nie organicznym ożywieniem wielkiego ciała; na czym się znali, to nam zostawili. Kodeksa: prócz tego nic a nic, bo wszyscy ich pisarze są tylko odbłyskiem cywilizacji greckiej, prostym jej naśladownictwem i to bardzo niewolniczym. W świecie materii panami byli, w świecie ducha niewolnikami. Karę swoją wycierpieli w samych sobie, przez siebie samych. Zginęli przez to, że nigdy prawdziwego życia politycznego ni towarzyskiego [tj. społecznego; red. WL] nie pojęli przez to, że podbijali, nie urządzali, że wygubiali, nie pomnażali, że uciskali, nie uwalniali, że zbijali siłą, nie spajali duchem. Kiedy przyszło umierać Rzymowi, obejrzał się naokół, czy gdzie iskry życia nie odkryje, którą by mógł w stare swoje żyły zaszczepić, ale nic nie ujrzał prócz trupów leżących u stóp swoich i darmo wołał na nie w godzinie śmierci: one się nie przebudziły! [przypis autorski]

Niels Juul — sławny admirał duński, pogromca Szwedów w kilku stanowczych bitwach. [przypis tłumacza]

nie lubiący (daw. forma imiesł.) — dziś: nie lubiąc. [przypis edytorski]

nielubiony — dziś popr.: nielubiany. [przypis edytorski]

nieluby (starop.) — niemiły. [przypis edytorski]

nieludcejszy (daw. forma) — bardziej nieludzki. [przypis edytorski]

nieludnej ziemi — wojna sprzymierzonej z Rosją Austrii przeciw Turcji, w celu zaboru ziem nad dolnym Dunajem (dziś Rumunii). [przypis redakcyjny]

nieludzkie (starop. forma) — [przysłówek:] nieludzko. [przypis redakcyjny]

nieludzkim — w oryg. niem. unnatürlichen: nienaturalnym. [przypis edytorski]

Nielutościwą tobie (…) słynąć — zyskasz sławę bezlitosnej. [przypis edytorski]

nie lża a. nie lza (daw.) — nie trzeba. [przypis edytorski]

nie lża a. nie lza (daw.) — nie wolno, nie należy. [przypis edytorski]

nie lża (daw.) — nie można, nie da się; nie wolno. [przypis edytorski]

nie lża (daw.) — nie wolno, nie trzeba. [przypis edytorski]

nie lża — nie wolno. [przypis edytorski]

nie lża (starop.) — także w formie nie ldza, nie lza: nie można, nie da się. [przypis edytorski]

nie lza (daw., gw.) — nie wolno, nie sposób. [przypis edytorski]

nie lza (daw.) — nie można. [przypis edytorski]

nie lza (daw.) — nie należy, nie wolno. [przypis edytorski]

nie lza (daw.) — nie trzeba, nie należy, nie wolno. [przypis edytorski]

nie lza (daw.) — nie trzeba, nie należy. [przypis edytorski]

nie lza (daw.) — nie trzeba. [przypis edytorski]

nie lza (daw.) — nie wolno, nie można. [przypis edytorski]

nie lza (daw.) — tu: nie można. [przypis edytorski]

nie lza im (daw.) — nie mogą. [przypis edytorski]

nie lza, jedno jej (starop.) — nie wypada jej [jak] tylko. [przypis redakcyjny]

nie lza, jedno (starop.) — nie inaczej tylko. [przypis redakcyjny]

nie lza, jedno (starop.) — nie może być inaczej, jak tylko. [przypis edytorski]

nie lza, jedno (starop.) — nie może być, tylko. [przypis redakcyjny]

Nie lza, nie lza, jedno… (starop.) — nie można (uczynić) nic innego tylko… [przypis redakcyjny]

nie lza — nie wolno, nie można; tu: niemożliwe. [przypis edytorski]

nie lza (starop.) — nie sposób; nie można. [przypis edytorski]

nie lza (starop.) — nie trzeba, nie wolno, nie można; tu: niemożliwe, nie może być inaczej. [przypis edytorski]

nie lzia (z ros.) — nie wolno. [przypis edytorski]

Nie ma ani ludzkiej, ani boskiej [sprawiedliwości]. Jest jeden porządek rzeczy, że tak być musi a nie inaczej, kto go przełamie, serce jego na śmierć skazane — S. Przybyszewski, Taniec miłości i śmierci, Lwów 1901, s. 114 (Goście). [przypis autorski]

nie ma być pogrzebany w Attyce — trupa zdrajcy nie grzebie się w Attyce. [przypis tłumacza]

Nie ma ciebie… klinika trocinowych lalek — w rękopisie fragment ten został przekreślony; zob. http://polona.pl/item/26358514/83/. [przypis edytorski]

niema — dziś popr. pisownia: nie ma. [przypis edytorski]

nie ma głębszego przeciwieństwa, jak między Spinozą a jego odeń znacznie wybitniejszym i uniwersalniejszym rówieśnikiem Leibnizem — Geniuszem Spinoza nie był. Wśród wszystkich osobliwszych postaci w dziejach filozofii nie ma odeń uboższego w myśli i bardziej wyzutego z fantazji. Jeśli się w nim widzi wstydliwy może wyraz najgłębszego stosunku do przyrody, jest to zupełnie fałszywe pojmowanie spinozyzmu, wywołane myślą o Goethem. Kto wszechświat chce ogarnąć, nie może rozpoczynać od definicji. Stosunek Spinozy do przyrody był raczej nadzwyczajnie luźny. Pozostaje to w zgodzie z faktem, że na drodze całego swego życia nie natknął się na sztukę (por. rozdz. XI). [przypis autorski]

Nie ma innego grzechu, jak tylko przeciw człowiekowi (…) I za ten bunt, za ten święty gniew o człowieka, za miłość do wszystkiego, co w nim jest, za zrozumienie, że każda treść ludzkiego życia jest drogocenną, jest jedyną drogocennością, źródłem wszystkich innych, Nietzsche zostanie na zawsze w filozofii — S. Brzozowski, Fryderyk Nietzsche, Stanisławów 1907, s. 51–52. [przypis autorski]

nie mając jeszcze lat dwudziestu, pragnął zająć wybitne stanowisko w państwie… — przy 18 latach jest Ateńczyk pełnoletni, ale naturalnie naiwnością jest myśleć o wysokiej karierze politycznej w wieku poborowym, kiedy się jest wciągniętym na listę poborową. [przypis tłumacza]

nie mając wstydu — tak wielu zwłaszcza książąt niem., którzy współzawodniczyli urodą swoich gwardzistów. [przypis redakcyjny]

nie mają jurysdykcji — nie sprawują władzy. [przypis redakcyjny]

Nie mają narody innego sposobu na odwrócenie od tronów sukcesjonalnych nadziei despotyzmu, tylko odjąć im wszelkich stronników — w wydaniu z 1816 r. dodano: a nadać narodowi konstytucją i stanu jedność. [przypis edytorski]

Nie mają świadków; ci — Tj. żydzi będący świadkami religii chrześcijańskiej. [przypis tłumacza]

nie mają w tym jednakich poglądów —- mowa tu o tomistach, którzy trzymali z jezuitami jedynie przeciw jansenistom. [przypis tłumacza]

…nie ma już ani obyczajów, ani cnoty w Europie, ale jeżeli gdzie istnieje jakiś kult dla nich, w Paryżu należy go szukać — pisałem te słowa w r. 1769. [przypis autorski]

nie ma już zjawisk — według wierzeń ludowych wróżki opuściły Anglię, kiedy katolicyzm został wyparty przez anglikanizm. Opowiada o tym ostatni rozdział książki, Rójka w Dymchurch. [przypis edytorski]

Niemałej faliś uniknął — inaczej: niemałej fali uniknąłeś (konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika). [przypis edytorski]

nie małej (starop. forma ort.) — dziś: niemałej. [przypis edytorski]

niemałom mu śmiechu (…) narobił — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: niemało mu śmiechu narobiłem. [przypis edytorski]

niemałom zyskał — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: niemało zyskałem. [przypis edytorski]

niemałoś (…) postradał — konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika: niemało postradałeś; niemało straciłeś. [przypis edytorski]

nie mało (starop. forma ort.) — niemało (tj. wiele). [przypis edytorski]

Niemało też zaprząta umysł pogoń za (…) bogactwem (…) poczytuje się je za dobro najwyższe — Można by to obszerniej i dokładniej wyłuszczyć, mianowicie odróżniając, czy bogactwo pożądane jest samo dla siebie, czy dla zaszczytów, czy dla rozkoszy zmysłowej, czy dla zdrowia, czy dla przysporzenia nauk i sztuk, ale odkładamy to do odpowiedniego miejsca, tutaj bowiem dokładne zbadanie tego nie byłoby na miejscu. [przypis autorski]

nie mały (starop. forma ort.) — dziś popr.: niemały (tj. spory, duży). [przypis edytorski]

niemal nie wychodzą — popr. niemal wychodzą. [przypis edytorski]

Nie ma ludzi… — wiersz powstał w getcie warszawskim, do którego autorka trafiła w wieku 17 lat wspólnie z rodzicami; ojciec autorki zmarł w maju 1942 na tyfus. Wiersz był reakcją na wiadomość, że matka autorki została zabrana na Umschlagplatz, czyli miejsce, z którego w tym czasie wyruszały transporty więźniów getta do obozu zagłady w Treblince oraz obozów w dystrykcie lubelskim. Getto warszawskie było zamkniętą dzielnicą, utworzoną jesienią 1940 r. przez nazistów dla odizolowania osób pochodzenia żydowskiego od reszty polskiego społeczeństwa i od dzielnicy niemieckiej. Na niewielkim terytorium stłoczono 460 tys. osób, przesiedlonych z różnych części Warszawy oraz z innych miejscowości wcielonych do III Rzeszy. Z czasem dzielnicę szczelnie zamknięto, nikt nie mógł jej opuścić bez zgody okupacyjnych władz. Zapasy żywności i innych artykułów przywiezione przez przesiedleńców szybko się wyczerpały, a w getcie zaczął panować głód i choroby. Wynikało to z planowej polityki nazistów, którzy ograniczyli dzienną dawkę kalorii do 180 (czyli 10 proc. tego, czego potrzebuje dorosła osoba). Ponad 90 tys. więźniów getta zmarło z głodu i chorób w ciągu pierwszych kilkunastu miesięcy działania getta. 22 lipca 1942 rozpoczęła się tzw. wielka akcja deportacyjna. W ciągu kolejnych dwóch miesięcy mieszkanki i mieszkańców getta gromadzono na Umschlaplatzu, gdzie oczekiwali od kilku godzin do kilku dni na transport do obozów zagłady. W tym okresie wywieziono 250–300 tys. osób, w tym ponad 50 tys. dzieci, z czego 4 tys. z blisko trzydziestu sierocińców i internatów. Dopiero we wrześniu mieszkańcy getta pozyskali informacje, że transporty kończyły się w obozach zagłady ludobójstwem. Wielka akcja zakończyła się 24 września. Na terenie zmniejszonego getta pozostało 60 tys., a kolejna fala deportacji rozpoczęła się w styczniu 1943 r. W międzyczasie żydowskie organizacje oporu pozyskały uzbrojenie, dzięki czemu wszczęły dwa powstania, pierwsze, mniejsze, 18 stycznia, drugie, rozpoczęte 19 kwietnia 1943, trwało do 16 maja. Jeszcze przez kilka miesięcy ostatni ocaleńcy ukrywali się wśród gryzów getta. Nieliczni powstańcy, którym udało się uniknąć deportacji, dołączyli do Armii Ludowej lub Armii Krajowej, część także brała udział w powstaniu warszawskim 1944. [przypis edytorski]

niemal z dnia na dzień powstało mnóstwo tajnych świątyń tego kultu — Zob. w papierach Povondry pornograficzną broszurkę, która podobno została przedrukowana z policyjnych raportów w B***. Informacji zawartych w tym „prywatnym egzemplarzu, wydanym dla celów naukowych” nie można w przyzwoitej książce cytować. Przytaczamy tylko niektóre szczegóły:

„Świątynia kultu Salamander, znajdująca się na ulicy ***, pod numerem ***, skrywa w swym wnętrzu duży basen, wyłożony ciemnoczerwonym marmurem. Woda w basenie jest perfumowana wonnymi esencjami, ogrzewana i iluminowana od spodu ciągle zmieniającymi się kolorowymi światłami; poza tym w świątyni panuje ciemność. Przy śpiewie litanii Płazów wchodzą do tęczowego basenu po marmurowych stopniach niczym nieprzyodziani wierzący — z jednej strony mężczyźni, z drugiej kobiety, na ogół z wyższych sfer. Wspomnijmy choćby baronową M., aktora filmowego S., ambasadora D. i wiele innych znacznych osobistości. Nagle niebieski reflektor rozświetla ogromną marmurową skałę, wystającą z wody, na której leży i ciężko oddycha wielki, stary, czarny Płaz, zwany Mistrzem Salamandrem. Po chwili milczenia Mistrz zaczyna mówić. Wzywa wierzących, żeby w pełni i z całej duszy oddali się następującym obrzędom tańca Płazów i uczcili Wielkiego Salamandra. Po czym wstaje i zaczyna kołysać się i kręcić górną połową ciała. Wówczas wierzący płci męskiej także zaczynają szaleńczo, coraz szybciej kołysać się i kręcić, ponoć po to, żeby wytworzyło się Środowisko Seksualne. Tymczasem Salamandry wydają z siebie ostre »ts-ts-ts« i skrzekliwe odgłosy. Potem pod wodą gaśnie jedno światło za drugim i rozpętuje się ogólna orgia”.

Nie możemy wprawdzie ręczyć za ten opis, ale pewne jest, że we wszystkich większych miastach Europy policja z jednej strony ostro prześladowała te sekty, z drugiej zaś miała mnóstwo pracy z tłumieniem ogromnych społecznych skandali z tym związanych. Sądzimy jednak, że kult Wielkiego Salamandra był wprawdzie niezwykle popularny, ale widowiskowość jego oprawy na ogół nie była taka bajkowa, a w biedniejszych warstwach w ogóle jej nie było.

[przypis autorski]

nie mam bonów, więc jak je mogę oddać — sformułowanie „oddać bony” stało się dla ludzi uwięzionych w getcie synonimem śmierci, wyzionięcia ducha. [przypis edytorski]

Nie mam dość długiej łyżki, aby zasiąść z nim do jednej misy — Przysłowie angielskie: trzeba długiej łyżki, żeby jeść z diabłem. [przypis redakcyjny]

nie mam fenia — nie mam ani feniga; nie mam grosza. [przypis edytorski]

nie ma miejsca, gdzie by mógł skłonić głowę — sformułowanie biblijne, którego w ewangeliach używa Jezus w stosunku do siebie („Syn Człowieczy nie ma miejsca…”: Mt 8, 20; Łk 9, 58). [przypis edytorski]

Nie mam już dziś przy sobie nikogo, nikogo (…) i nic mię nie woła — K. Tetmajer, Poezje, S. II, s. 165. Próbę nowej waloryzacji techniki artystycznej oraz recepcji Tetmajera przez współczesnych podjąłem w szkicu Macie serc waszych wykładaczy, „Życie Literackie” 1965, nr 15. [przypis autorski]

Nie mam przyjaciół (ku waszej korzyści) — Zdanie to wykreślone w rękopisie pozostaje w związku z następującym paragrafem [przypis tłumacza]

Nie mam wielkiego zaufania do wydania tych listów (…) — Ciekawą notatkę przytacza za „Ruchem literackim” (z r. 1875) w swojej Kronice mickiewiczowskiej W. Bełza. Mianowicie Konstancja Łubieńska, zmarła w r. 1866, „na trzy lata przed zgonem, chcąc ocalić część listów otrzymanych od wieszcza, z obawy, aby krewni dla uniknięcia zgorszenia nie skazali ich na spalenie, ogłosiła je drukiem i trzymała w bezpiecznym ukryciu, a poleciła puścić w obieg księgarski dopiero po swej śmierci”. [przypis autorski]

nie mamy nic przypadkowego; przeciwnie, wszystko z konieczności natury bóstwa jest wyznaczone do tego, aby w pewien sposób istniało i oddziaływało — Por. List 43 (dawniej (49) § 5–7, List 75 (dawniej 23) § 2–4, List 21 (dawniej 34) § 16 i List 78 (dawniej 25) § 2–4, także List 54 (dawniej 58) § 4 i 5 i List 55 (dawniej 59) § 2 oraz List 56 (dawniej 60) § 3–5. [przypis redakcyjny]

nie mamy o niej tylko podania — nie mamy o niej żadnej innej informacji, jak tylko podania. [przypis edytorski]

Nie mamy tu więc całkiem zmyślenia, lecz prawdziwe i czyste twierdzenia — Tak samo należy rozumieć i hipotezy, tworzone dla objaśnienia niektórych ruchów, zgodnych ze zjawiskami niebieskimi, jeżeli się nie wnosi z nich przy zastosowaniu do ruchów ciał niebieskich o naturze tych ciał, która może przecież być odmienna, zwłaszcza gdy dla objaśnienia takich ruchów daje się pojąć wiele innych przyczyn. [przypis autorski]

nie ma najmniejszej różnicy między prośbą o złoto, srebro, jedynowładztwo, a prośbą o walkę lub grę w kości… — kto prosi o jakieś materialne dobro, nie może wiedzieć, czy spełnienie jego prośby nie ściągnie nań nieszczęścia, prosić o złoto nie znaczy prosić o szczęście: tak prosić jest równie głupio jak prosić o walkę, zamiast o zwycięstwo. [przypis tłumacza]

niemand (niem.) — nikt. [przypis edytorski]

Nie ma nic brzydszego nad przyjaźń wilczą — wedle bajki Ezopa zostały owce oszukane przez wilki, udające przyjaźń. Wilczą nazywali Grecy tę przyjaźń, która budziła podejrzenie. [przypis tłumacza]

nie ma nic straconego, prawdy wieczne nie dają upaść społeczeństwom, które są ich dziełem… — ibid., s. 210. [przypis autorski]

Nie ma nic tak słodkiego (…) bez nieszczęść i utrapień — Cyceron, Rozmowy tuskulańskie, I, 26. [przypis tłumacza]

Nie ma obawy, aby nie było czego mówić (…) przeciwnie, jestem w kłopocie, od czego mam zacząć — stały zwrot retoryczny, którym mówca podkreśla obfitość materii; datuje się od Pindara. [przypis tłumacza]

nie ma on wyrazu dla oznaczenia „interesu” — nawiązanie do Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego Mickiewicza: „Tymczasem kłaniały się Interesowi wszystkie Narody. […] Ale jeden naród Polski nie kłaniał się nowemu bałwanowi, i nie miał w mowie swojéj wyrazu na ochrzcenie go po polsku, równie jak ochrzcenie czcicieli jego, którzy nazywają się z francuzkiego egoistami”. [przypis edytorski]

Nie ma potrzeby stawać tu w obronie chłopa rosyjskiego czy robotnika przeciw oszczerstwom Gorkiego…Krasnyj tierror, przedmowa, s. XVII. [przypis autorski]

Nie ma (…) potrzeby ucierania zadka (…) rozum masz nad lata — Drwiny z dialektyki scholastycznej. [przypis tłumacza]

Nie ma prawd gotowych, rozwijających się o własnej mocy (…) przeciwnie: życie to właśnie nasze jest źródłem prawd, na nim one trzymają się, z niego i przez nie jedynie mogą być odrodzone — [S. Brzozowski, Wstęp do] J. H. Newman, Przyświadczenia wiary, Lwów 1915, s. 73. Pamiętać należy, że przyniesiona przez Newmana odpowiedź nie była niespodziewaną. Zaznajomienie się z literaturą angielską przynosiło Brzozowskiemu nawrót problemów, jakie dopiero Newman ostatecznie rozwiąże. W rozprawie O znaczeniu wychowawczym literatury angielskiej znajdujemy to wyraźnie: „Ani jasna myśl, ani żaden stopień nagiego źródlistego tworzenia nie wystarczają sobie, nie uprawniają do zerwania ciągłości: najwyższe piękno, najpełniejsza prawda, gdziekolwiek bądź osiągnięte, czerpią swą prawomocność z ciemnych, nienazwanych, nieujrzanych źródlisk. Bezimienne moce mają w sobie utajoną głębszą i zupełniejszą moc prawdy i piękna niż wszystko, co kiedykolwiek bądź prawdą lub pięknem dla człowieka być może” (Głosy wśród nocy, s. 305). Wszak to owe „wpółziemne i wpółleśne siły” z dyskusji naszej, które rozwinąć i opanować należy. Podobnie rzecz się ma z poczuciem odpowiedzialności tragicznej, jakie Brzozowski wiązał z rzeźbą: „Nie liczymy na nic poza sobą. Sami dźwignęliśmy się na szczyt i sami musimy się na nim utrzymać. Nie możemy wybiegać myślą poza obecność własną, w dziedzinę, w której w jakiś tajemniczy sposób staniemy się czymś innym”. I to jest „głęboka sumienność biologiczna kultury” (Głosy wśród nocy, s. 316–317). [przypis autorski]

nie ma purpurowej obsłony — Podczas igrzysk rozciągano nad całym amfiteatrem zasłonę zwaną velarium, dla uchronienia się od promieni słońca. [przypis autorski]

niemarny — nieidący na marne, skuteczny. [przypis redakcyjny]

nie marudźże — konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że. [przypis edytorski]