Konopnicka, Maria
2015-08-04
1981
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, a korektę ze źródłem wikiskrybowie. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
xml
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/stefek-burczymucha/
pol
Fundacja Nowoczesna Polska
Domena publiczna - Maria Konopnicka zm. 1910
Maria Konopnicka, Poezje dla dzieci do lat 10, część II, Wydawnictwo M. Arcta, Warszawa 1922.
http://pl.wikisource.org/wiki/Stefek_Burczymucha
Wiersz
Pozytywizm
Liryka
0.3
Stefek Burczymucha
text
https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/use/7285.jpg
Chłopiec na skale, Henri Rousseau, domena publiczna
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/7285/
Książki dla dzieci
Maria Konopnicka
Stefek Burczymucha
O większego trudno zucha, /
Jak był Stefek Burczymucha... /
--- Ja nikogo się nie boję! /
Choćby niedźwiedź... to dostoję!/
Wilki?.. Ja ich całą zgraję/
Pozabijam i pokraję! /
Te hijeny, te lamparty, /
To są dla mnie czyste żarty! /
A pantery i tygrysy/
Na sztyk wezmę u swej spisy! /
Lew!... Cóż lew jest? --- kociak duży! /
Naczytałem się podróży! /
I znam tego jegomości, /
Co zły tylko kiedy pości. /
Szakal, wilk?... Straszna nowina! /
To jest tylko większa psina!.../
(Brysia mijam zaś zdaleka, /
Bo nie lubię, gdy kto szczeka!)/
Komu zechcę, to dam radę! /
Zaraz na ocean jadę, /
I nie będę Stefkiem chyba, /
Jak nie chwycę wieloryba! ---
I tak przez dzień boży cały/
Zuch nasz trąbi swe pochwały.
Aż raz usnął gdzieś na sianie... /
Wtem się budzi niespodzianie,/
Patrzy, a tu jakieś zwierzę/
Do śniadania mu się bierze. /
Jak nie zerwie się na nogi, /
Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi --- /
Pędzi, jakby chart ze smyczy... /
--- Tygrys, tato! tygrys! --- krzyczy. /
--- Tygrys?... ojciec się zapyta. /
--- Ach, lew może!... miał kopyta/
Straszne! Trzy czy cztery nogi, /
Paszczę taką! Przytem rogi... /
--- Gdzież to było? /
--- Tam na sianie, /
Właśnie porwał mi śniadanie... /
Idzie ojciec, służba cała, /
Patrzą... a tu myszka mała, /
Polna myszka siedzi sobie/
I ząbkami serek skrobie!...