Przerwa-Tetmajer, Kazimierz
Na wiosnę
Kozioł, Paweł
Mikołajczyk, Aleksandra
Niedziałkowska, Marta
Mikołajczyk, Aleksandra
Fundacja Nowoczesna Polska
Modernizm
Liryka
Wiersz
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/przerwa-tetmajer-na-wiosne-z-daleka
Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wybór poezji, nakł. Gebethnera i Wolffa, Warszawa-Kraków 1897
Domena publiczna - Kazimierz Przerwa-Tetmajer zm. 1940
2011
xml
text
text
2012-10-11
pol
http://redakcja.wolnelektury.pl/media/dynamic/cover/image/1795.jpg
Steve Snodgrass@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/1795
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tekst dostosowano do zasad ortografii i interpunkcji współczesnej. W pozycjach rymowych pozostawiono kilka dawnych form fleksyjnych (np. czystem i bożem). Zmodernizowano pisownie łączną/rozdzielną (np. nie ma). Zastosowano wielkie litery po odpowiednich znakach interpunkcyjnych. Usunięto zbędne przecinki.
Na wiosnę
I
NaturaZ daleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska/
wstaje wiosna.Zwierzę Już w kępie lianów lianów --- dziś popr.: lian., palm i wici/
jaguar cętkowaną, lśniącą skórą błyska/
i iskrzącym bursztynem wielkich oczu świéci.
Jakoby liść potworny z olbrzymiego drzewa,/
któremu na gałęziach gwiazdy lśnią jak rosa;/
leży płaski, błyszczący, a przez gąszcz się wlewa/
ku niemu fali słońca tęcza złotokosazłotokosy (neol.) --- o złotych warkoczach..
RoślinyPod nim woda spleśniała, ruda i zielona,/
przesycona tak światłem, iż zda się metalem,/
lilie, których olbrzymia złotawa korona/
świeci oczu jaszczurek miedzią i koralem.
Toń zielona, przepastna, gęsta, straszna, lepka,/
wydająca woń duszną, wilgotną i parną;/
tam purpurowych kwiatów wznosi się wysepka,/
tam purpurowe ptaki lecą rzeszą gwarną.
Ówdzie bagnistej wody nie wzruszając prawie,/
potworny kajman płynie wolno i leniwie;/
tam połozapołoz --- tu: wąż. podłużny łeb dźwignął się w trawie/
i przesunął się jeleń o wełnistej grzywie.
SeksJaguar bok, pragnieniem miłosnym wychudły,/
ogonem raz po razu uderza niedbale,/
patrząc na swoje szpony, w których świecą kudły/
samicy, wyszarpane w nocnych uciech szale.
II
Z daleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska/
wstaje wiosna, dusząca od światła i żaru;/
i z głębi leśnej wody nagle kształt wytryska,/
podobny do róż leśnych i do nenufarunenufar --- lilia wodna..
Las, SłońceJest to zacisze leśne, zewsząd osłonięte,/
nie wmyka się tam słońce, tylko z góry pali;/
jest to zacisze leśne, urocze i święte,/
splecione dachem roślin nad zwierciadłem fali.
Kształt, co się z niej wynurza, podobnym się zdaje/
kobiecie, ale łuską biodra mu srebrnieją/
i włosy ma zielone, jak wiklowewiklowy --- dziś: wiklinowy. gaje,/
i pół kobietą zda się, pół wodą i knieją.
Kobieta, Natura, UrodaRusałka... Jej żywiczne, smagłe, gibkie ciało/
w zielonych włosach świeci od pasa nad wodą;/
rozgląda się zuchwale razemrazem --- dziś: naraz, jednocześnie. i nieśmiało,/
nęcąc i strasząc razem swą dziwną urodą.
Nagle z ust tak czerwonych, jak owoc jarzębin,/
błysnęły białe zęby, oczy żarem strzelą,/
piersi wzniosły się żądzą i w zwierciadle głębin/
znikła, tylko się fale zapienione bielą.
I to zacisze leśne, zewsząd osłonięte,/
ciche jest, jako pierwejpierwej (daw.) --- wcześniej.; słońce z góry pali,/
a wody stawu ciemne, milczące i święte/
odbijają gąszcz dębów i cień jodeł w fali.
III
WiosnaZ daleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska,/
od ludzkich klęsk, tryumfów, z daleka od ludzi/
wstajwstaj --- dziś popr. forma trybu rozk.: wstań., wiosno, w której oczach wieczny płomień błyska,/
wstaj, wiosno, ponad sercem, które ziemia nudzi!
Niech pijana fantazja swoich barw przepychem/
zasłania nędzną, szarą, biedną kolej rzeczy;/
wstań, wiosno, z purpurowym twoich warg uśmiéchem,/
z ręką kwiaty siejącą, która smutek leczy.
Niech szara, rzeczywista, omartwiała nuda/
pierzchnie przed tobą, wiosno, przed barw twoich kołem; /
jasno świeci twych włosów grzywa złoto-ruda/
jak u lwa --- i ognista gwiazda nad twym czołem!
Olbrzymie twoje ciało zasłania mi oczy,/
głowa twa na niebiosach obłoki roztrąca;/
gdy wkroczysz, wre i kipi brzeg morskich roztoczy,/
a w rękach twych, jak kwiatów kosz, płonie krąg słońca.
Z potopu twych nawałnic, z grzmotu twej ulewy,/
podnosi się duch jasny i epoka świeża;/
z olbrzymich czar kwiatowych, jak cudowne śpiewy,/
podnoszą się zapachy i biją w bezbrzeża;
naturalny bieg zjawisk, nudny, smutny, szary,/
pryska pod twoją stopą, zjawisko olbrzymie ---/
w kołysanej fantazji płyną cudy, czary,/
i wam, o dumne zjawy, wam wiosna na imię!...
IV
Z daleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska,/
z daleka od wszystkiego, co się życiem zowie,/
tam, na łodzi bez steru, na toń bez nazwiska/
płynie duch, a łódź wiodą wiosny aniołowie.
Są to duchy niewidneniewidny --- niewidzialny., zjawiska eteru,/
tylko zda się, że skrzydła ich słychać szumiące;/
wiodą łódź po odmęcie bez zmarszczki, bez szmeru,/
pod ogromne, spokojne, nieruchome słońce.
ŚwiątyniaJest to kraina ciszy, spokoju zatoka;/
z zielonych kęp wysepnych dym błękitny dymi/
i podnosi się dymu girlanda szeroka,/
zda się: ofiary bóstwu zatlili pielgrzymi.
Natura, PięknoAle nie ma tu ludzi: tu natura święta/
Bogu, który ją stworzył, śle dymiące wonie;/
tu z bezdni schodzi Boga moc nieogarnięta/
spoczywać na stworzonym z siebie świata łonie.
Tu piękno w nieprzebranej, niezmąconej fali/
toczy się jasną rzeką, niewidne nikomu,/
którego nigdy wzrokiem ludzie nie skalali ---/
to są wspaniałe wrota do Boskiego Domu.
Tu piękno, owo wieczne, przeczuwane, skryte,/
wieczną świeci się wiosną, czyste, jak mgła ranna,/
a dusze rozklęczone, wzrokiem w niebo wbite,/
wznoszą ku niemu ręce, wołając: hosanna!...
V
Z daleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska/
kołyszą się na piórach płomiennych ulewy;/
z okrzepłego lodami w górach uroczyskauroczysko --- miejsce odludne a. trudno dostępne./
wichry wznoszą łby śnieżne i straszliwe gniewy.
ŻywiołyKocham was, o żywioły rozpętane, wściekłe,/
szalone moce świata i piękności tęcze!/
Burza, WiatrKocham was, piorunami ulewy rozciekłe,/
wichry w przepaść lecące przez kaskad obręcze!
Przyroda nieożywionaKocham was, wy spienione górskie białe wody,/
ziemio, darta orkanem spośród leśnych głazów!/
Kocham was, mgieł piorunnych ciemne korowody,/
malowane w kształt tęsknych, niezmiernych obrazów...
Kocham was, wywracane lasy, pnie strzaskane,/
kocham was, wiry jezior, grzmoty na gór szczytach!/
WodaKocham mętną, ryczącą wodospadów pianę/
i czarną, niemą grozę, wspiętą na błękitach!
Kocham was, o zjawiska potężne, olbrzymie,/
nadludzkie moce, straszne, stargane żywioły!/
Pożar, PiorunI w lasów, zapalonych od piorunu, dymie/
jam gotów wielbić Boga i grzmotów anioły!
ModlitwaBoże wiosny! O Boże pierwopotęg świata:/
czuję Cię, nimeś jeszcze objawił się światu,/
i która pierwsza do Cię modlitwa wylata,/
z tą modlę się do Twego piękna majestatu!
VI
Z daleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska,/
arystokraci swego ja i swojej woli,/
chodźmy, o pani, w wieczór, gdzie na trzęsawiska/
wybiega błędny ognik wśród świateł lucziolilucziola --- gatunek świetlika..
Chodźmy, o pani, w wieczór, gdzie się cicho sieje/
pomiędzy pola strumień i gwiazdy unosi,/
szum cichy i głęboki przysyłają knieje,/
i sierp księżyca trawę szklistym blaskiem kosi.
Tłum urękawiczony i ukrochmalony,/
kolorem parasolek, staników i krawatkrawat --- dziś popr. forma D.lm: krawatów./
zdumiewający żaby, słowiki i wrony/
i gaszący narcyzy, mak polny i bławat:
Pożegnajmy, o pani, wraz z jego codzienną/
nudną inteligencją i mieszczańskim sprytem,/
i chodźmy gdzieś na ziemię patrzeć cichą, senną,/
zamajoną zielenią, gajami i żytem.
I będziemy mówili o lesie, o wiośnie,/
o cudownych obrazach, co z etyką miejską/
nie mają nic wspólnego, lecz jak obłok rośnie/
na niebie: tak i one rosną czarodziejsko.
KwiatyNic nie szkodzi, o pani, choć twe sztuczne kwiaty/
zapylą się od kurzu lub na deszczu zmiękną:/
w polu rosną prawdziwe maki i bławaty,/
a zamiast twych znajomych, spotka panią piękno.
VII
Z daleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska/
mówić będziem o pięknie, tym wielkim i świętym,/
które zarówno greckie rodziły igrzyska,/
jak mieści się w Bezbrzeżnym, Mocnym, Niepojętym.
PięknoO pięknie mówić będziem, co zarówno świeci/
na obliczu Madonny i w niezmiernych stepach,/
w pieśniach, które składają genialni poeci,/
i w ogromnych, milczących, starych zamków sklepachsklep (daw.) --- sklepienie (także: piwnica)..
ReligiaMówić będziem, lecz dawnych, prostych ludzi głosem,/
a ty, angielskich rożków nawykła i pianin,/
podniesiesz brwi z ukosa i mrukniesz pod nosem/
z bardzo wdzięcznym uśmiechem: pan jesteś poganin.
O tak! zawsze pogańskiej, dawnej jestem wiary!/
Niech się modlą, niech pieją wniebowstępne chóry!/
Dla mnie święte są skryte wśród bluszczów pieczary/
i tajemna, niezmierna poezja natury!
MilczenieWsłuchuję się w najlżejszy wiatru szmer przelotny,/
tonę oczyma w każdym wód błękitnym drgnieniu,/
a jeśli się tam czasem uczuwam samotny,/
to, bo słucham, czy kto się nie ozwie w Milczeniu...
I gdybym się był zrodził przed trzydziestu wieki,/
to wraz z tobą, nad greckim szafirowym morzem,/
mówilibyśmy w gaju oliwnym, w czas spiekispieka --- dziś: spiekota, upał.,/
że wszystko, co Bóg stworzył, jest czystem i bożem.
VIII
KobietaZ daleka od ludzkiego zgiełku i mrowiska/
czasem dusza kobiety jest, jak w gór załomie,/
pod niedostępnym szczytem i ścianą urwiska/
woda głębokich jezior, skryta niewidomie.
Przecudowne gry światła na przejrzystej fali,/
noce, gdy gwiazdy schodzą czerpać na dół wodę,/
dni, kiedy się powierzchnia kolorami pali,/
burze w czas wichru, cisze przesłodkie w pogodę;
Ptakłabędzie, które, lecąc, na toni przypadną,/
cień orlich skrzydeł, co się z obłoków odbija,/
mgły, co się na zwierciadłach nieruchome kładnąkładną --- dziś popr. forma 3.os.lm: kładą.:/
tych cudów tam źrenica nie widzi niczyja.
IdealistaA ci, co marzą wielkie piękności na ziemi,/
którzy by chcieli o nie piersiami uderzyć/
i wchłaniać je w głąb duszy zmysłami wszystkiemi:/
nie znajdując ich w życiu --- przestają w nie wierzyć.
Wtem ktoś, jakby wewnętrzne przeczucie go wiodło,/
odkrywa załom skalny i staje w zachwycie ---/
i serce, które w piersi miał za próżne godło,/
obudzone zachwytem, nowe czuje życie.
Z piękna albowiem wstaje duch świeży i młody,/
rosnąc lub straconego żałując ogromu.../
KobietaCzasem dusza kobiety jest, jak owe wody/
przecudownej piękności, nieznane nikomu.