Przerwa-Tetmajer, Kazimierz
Gwiazdy
Dug, Katarzyna
Kotwica, Wojciech
Trzeciak, Weronika
Choromańska, Paulina
Fundacja Nowoczesna Polska
Modernizm
Liryka
Wiersz
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Śląską z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BŚ. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.".
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/przerwa-tetmajer-gwiazdy
Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wybór poezji, nakł. Gebethner i Wolff, Warszawa-Lublin-Łódź 1897.
Domena publiczna - Kazimierz Przerwa-Tetmajer zm. 1940
2011
xml
text
text
2015-01-19
pol
http://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/14993052203_6797003136_o.jpg
Tom Hall, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/4003
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Gwiazdy
Uwspółcześniono:
pisownię joty: Syryuszu -> Syriuszu; dyament -> diament;
pisownię łączną i rozdzielną: nakształt -> na kształt; niema -> nie ma.
I
GwiazdaSyriuszuSyriusz --- najjaśniejsza gwiazda nocnego nieba; inaczej Psia Gwiazda.! Gwiazdy! Przed wieków milionem,/
gdy ziemia była wiosenną i młodą/
i lśniła wiecznie kwitnącą pogodą/
pod niebem, wiecznie w bezmiar rozzłoconemrozzłoconem --- dziś popr.: rozzłoconym.:
czy nie błądziły w uroczysku onemonem --- dziś popr.: onym.,/
nad oceanów nieprzejrzaną wodą,/
wówczas sny, cienie z aniołów urodą,/
będące ciszą i światłem wcielonemwcielonem --- dziś popr.: wcielonym.?
Mówcie! Czy jasne te, pradawne cienie,/
oceanową zadumane głuszą,/
po wirze przemian, co się nieskończenie
rodzą ze siebie i okwitłe głuszą:/
nie są w nas, własne straciwszy istnienie,/
błękitem nieba zadumaną duszą?...
II
Kondycja ludzka, PrzemijanieI oto pyłem w ten bezmiar rzuceni,/
patrzymy w górę --- wieczny symbol wzroku ---/
mijając szybko, jak fale w potoku,/
który trwa wiecznie wśród jednych kamieni.
Każdy z nas, w ziemskiej zamknięty przestrzeni,/
symbolem tylko jest w bezkresnym toku/
ludzkiego życia; giniemy z widoku/
bez śladu, na kształt bezistotnych cieni.
Wy tylko, gwiazdy, wy tylko zliczycie/
te warstwy bytów, co przez lat otchłanie/
trwały i nikły, aby nam dać życie ---
i nas znów w wiecznej poznacie przemianie,/
bo jeden tylko jest gorzki cel w bycie:/
ażeby miał swe wiekuiste trwanie.
III
DuszaSyriuszu! Cudzie gwiazd! Gdy patrzę w ciebie,/
w twój wieczny spokój, w tę ciszę nadbytu,/
w niezmierną oddal twojego błękitu,/
w twe wiekuiste istnienie na niebie:
dusza się moja smutna wraca w siebie,/
i ból się rodzi z mojego zachwytu ---/
i dusza, pełna bolesnego zgrzytu,/
opada z nieba i w prochu się grzebie.
ŚwiatłoTwe cudne światło, zimne jak blask stali,/
niezmienne, jasne, głuche, świeci w górze/
twarde, jak diament... Niech się świat zawali,
wasze, o gwiazdy, nie zadrgnązadrgną (daw.) --- dziś: zadrgają. podróże ---/
jesteśmy łódką na szalonej fali,/
bo nie ma żadnej miłości w naturze.