http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/pawlikowska-jasnorzewska-potwor
Pawlikowska-Jasnorzewska, Maria
Potwór
Kozioł, Paweł
Kotwica, Wojciech
Kotwica, Wojciech
ZCh
sroczka
Nelka
Agnieszka
glnk
Karol
2015-11-23
2016
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska.
xml
text
pol
Fundacja Nowoczesna Polska
Domena publiczna - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska zm. 1945
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Poezje. 1, zebrała Matylda Wiśniewska, przedmową opatrzył Adam Mauersberger, "Czytelnik", Warszawa 1958.
Dwudziestolecie międzywojenne
Liryka
Wiersz
0.3
http://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/5354.jpg
Frame knot, Alexandre Duret-Lutz@Flickr, CC BY-SA 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/5354
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Potwór
Nous sommes les Soeurs Siamoises/
du Luna ParcNous sommes les Soeurs Siamoises
du Luna Parc (fr.) --- Jesteśmy Siostry Syjamskie z lunaparku..../
Cały ciężar istnienia musiał spaść jak raz/
na wątłość naszych białych bark./
Natura, splatając pnie drzew,/
szalejąc bujnością wiosny,/
spłodziła myślący krzew,/
igraszkę o brwiach żałosnych --- --- ---
--- Mesdemoiselles Margueritte et MaryMesdemoiselles Margueritte et Mary (fr.) --- panny Małgorzata i Maria. ---/
przerażający dziwoląg:/
Nóg, oczu i rąk po cztery,/
wspólna talia, dwa serca złączone niedolą.
Płoniemy wstydu rumieńcem,/
który róż z pudrem przesłania,/
gdy na nas patrzą młodzieńcy/
godni kochania.
Mamy mężów, którzy tańczą z nami/
monstrualnego fokstrota./
Piekło wciąga nas całe, po loki ze złota,/
gdy we czworo zostajemy sami.
W cynicznych tonąc uściskach/
do gwiazd w oknie mrugamy skrycie/
i daleka odpowiedź błyska:/
,,Straszne jest życie!"
Czasem kaszle Margueritte. Nie lubię,/
gdy płuc skargą wybucha namiętną./
Chwytam jej rękę w przegubie/
i liczę tętno.
Jej gorączka podnosi i moją ciepłotę,/
a mój krzyk będzie echem jej krzyku,/
gdy otworzą się przed nią drzwi złote/
niebieskiego panopticum.
Dzięki Bogu jestem jeszcze zdrowa,/
ale ona ma bronchitis i anemię.../
jeśli zechce opuścić tę ziemię,/
to jej trumna będzie kwadratowa.
O ile nie zaprzeda nas ojciec lub matka/
do muzeum dziwolągów wszelkich ras./
Tam, za szybą, wychylimy kielich do ostatka,/
my, zawstydzony szkielet:/
--- Les Soeurs Siamoises ---