Leśmian, Bolesław
Lalka
Sekuła, Aleksandra
Ginalska, Agnieszka
Niedziałkowska, Marta
Fundacja Nowoczesna Polska
Modernizm
Dwudziestolecie międzywojenne
Liryka
Wiersz
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/napoj-cienisty-lalka
http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=7405
Bolesław Leśmian, Napój cienisty, Wydawnictwo Mortkowicza, Warszawa 1936
Domena publiczna - Bolesław Leśmian zm. 1937
2008
xml
text
text
2009-03-23
polhttp://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/2992.jpg
jinterwas@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/2992
Bolesław Leśmian
Napój cienisty
Lalka
Jam --- lalka. W mych kolczykach szkli się zaświat dżdżysty./
Suknia jawą atłasu ze snem się kojarzy./
Lubię fajans mych oczu i zapach kleisty/
Farby, rumieńcem śmierci młodzącej mat twarzy.
Lubię leżeć, gdy pokój słonecznieje czynnie,/
Na strojnego dywanadywana --- dziś popr. forma D. lp: dywanu. narożnej purpurze,/
Gdzie irys obok sarny kwitnie bezroślinnie,/
A z wieczności pluszowej unoszą się kurze.
ZabawaDziewczynce, co się moim bawi nieistnieniem,/
Wdzięczna jestem, gdy w dłonie mój niebyt porywa,/
I mówi za mnie wszystko, różowa natchnieniem,/
I udaje, że wierzy w to, iż jestem żywa.
Pilnie wróży mi z ręki, że w najbliższym maju/
W świat wyruszę, a w drogę wezmę chleb i zorze,/
By piechtami wędrując po Znaszlitymkraju,/
W ustach chłopca-włóczęgi całować bezdroże.
LosUbezdrożyć się muszę na ziemi i niebie,/
By w chwili, kiedy najmniej spodobam się losom,/
Znaleźć się niespodzianie, na przekór niebiosom/
W położeniu --- bez wyjścia --- bez śmierci --- bez siebie.
Mam stały wyraz twarzy, niby Człowiek ŚmiechuCzłowiek Śmiechu --- tytuł powieści Victora Hugo; jej bohatera okaleczono w młodości, wycinając okolice ust w kształt uśmiechu, przez co później jego twarz nie była zdolna wyrażać cierpienia, które czuł../
KsiążkaZnam tę powieść i inne... Ta sama dziewczynka/
Uczyła mnie czytania, jak się uczy grzechu,/
WiedzaI jestem pełna wiedzy, jak do listów skrzynka.
Mam zamiar pisać powieść, której bohaterką/
Lustro, Obraz świata, Kondycja ludzkaJest Praścieżka, wiodąca urwiskami w Pralas,/
Gdzie ukryła się lalka, --- i nikt jej nie znalazł!/
DuszaDuszę ma z macierzanki i patrzy w lusterko.
Mówi tylko dwa słowa: Papa, albo Mama./
Mama --- mówi do śmierci, a Papa --- do grobu,/
Sen, ŚmiechI śmieje się... Sen chwieje łbem u próżni żłobu,/
A ona śmiechu swego nasłuchuje sama...
Koniec mojej powieści jest ten, że Praścieżka/
Odbiera sobie życie... W mgle o tym są wzmianki.../
Ginie świat... Z rodzicami znika lalka --- śmieszka./
Nic nie ma, prócz lusterka i prócz macierzanki.
Wartoż pisać tę powieść? Baśń wyszła już z mody,/
Jak krynolina z tęczy!... Módl się do korala/
O wiersz barwny!... Zszarzały dusze i ogrody,/
A mnie wkrótce do lalek poniosą szpitala!
Wyrwę w biodrach zasklepią, brew wznowią nad okiem,/
Wargom uśmiech narzucą taki, że aż zbrzydnie,/
I na pokaz wystawią, abym się bezwstydnie/
Do przechodniów łatanym mizdrzyła urokiem.
Bóg, ŁzyStracę wartość. Nastąpią cen spadki i zniżki./
I wówczas, gdy już mroki poczuję w pobliżu,/
ModlitwaWyciągnę dłonie ścisłe i wklęsłe, jak łyżki,/
Do Boga, co nie za mnie umierał na krzyżu!
On, wiedząc, jak mi trudno, choć sen się snem łata,/
Grać rolę siebie samej na życia arenie,/
Dla prób nieśmiertelności, po zniżonej cenie/
Nabędzie mnie --- za jedną łzę z tamtego świata!