Słowacki, Juliusz
Hugo
Paul, Magdalena
Kowalska, Dorota
Niedziałkowska, Marta
Fundacja Nowoczesna Polska
Romantyzm
Liryka
Poemat
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/slowacki-hugo
Juliusz Słowacki, Pisma, t. 1, nakł. księgarni Gubrynowicza i Schmidta, Lwów 1880
Domena publiczna - Juliusz Słowacki zm. 1849
1849
xml
text
text
2012-05-15
L
pol
http://redakcja.wolnelektury.pl/media/dynamic/cover/image/1633.jpg
fred_v@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/1633
Juliusz Słowacki
Hugo
Uwspółcześniono pisownię łączną / rozdzielną: zdala > z dala; plątał by > plątałby itp.
Uwspółcześniono pisownię joty: dyamentowy > dyjamentowy (ze względu na rytm wiersza); chrześciańskiej > chrześcijańskiej.
Uwspółcześniono pisownię wielką / małą literą: jezioro Trockie > Jezioro Trockie; zamek Trocki > zamek trocki; morze Bałtyckie > Morze Bałtyckie; krzyżak > Krzyżak. W zdaniach złożonych zmieniono na wielką literę po wykrzyknikach i pytajnikach, np.: to > To (Słyszysz! to poseł okropnych wyroków!).
Uwspółcześniono fleksję: wschodzącem słońcem > wschodzącym słońcem itp. Ujednolicono: mię, mnie (w bierniku) > mnie (np. Księżyc mię żegna, żegnają mnie fale).
I. Ucieczka
Kobieta, Łzy, OfiaraMłoda dziewica dziś w klasztornym murze/
Bogu na całe poświęcona życie,/
Gdy odrzucała świeże wianku róże,/
Łzy z pięknych oczu płynęły obficie;/
Gdy pod całunemcałun --- tkanina, którą przykrywa się zwłoki. legła na marmurze,/
Ustało prawie drżące serce bicie;/
Łzy już nie płyną, lecz bladość straszliwa/
Jak w chwilę śmierci jej lica pokrywa.
Wieczór, SłońceJuż mrok zapadał, już wieczorne chłody/
Wróciły niebu barwy lazurowelazurowy --- jasnoniebieski../
Przed krzyżowymi kryjąc się narodynarody --- dziś popr. forma N. lm: narodami.,/
ŚwiątyniaSłońce skwarami utrudzoną głowę/
Chowało w Morza Bałtyckiego wody;/
Lecz nim się skryło w fale bursztynowe,/
Zajrzało w gmachu zasępione skrzydła/
Przez szyb kościelnych ciemne malowidła.
RycerzJuż lud ze świętych wychodzi podwoipodwoje --- drzwi dwuskrzydłowe.,/
Skończone boskich tajemnic ofiary./
Czemuż ten rycerz nieruchomy stoi,/
O marmurowe oparty filary?/
Twarzy nie widać, ale znać ze zbroi,/
Że to obrońca chrześcijańskiej wiary./
Lecz w noc tak późną czegoż jeszcze czeka,/
Gdy wszyscy wyszli, on odejście zwleka?
Stał nieruchomy, jako posąg z głazu,/
Co strzeże grobów zimnego marmuru. /
Tam coś mignęło? --- Nie, to błysk obrazu,/
Co tak pozłotą odbija od muru./
UcieczkaJakiś szmer słychać? --- To odgłos wyrazu/
Cichej modlitwy, przyniesiony z chóru./
A rycerz zadrżał, to może ze strachu?/
W tak ciemną porę! W tak posępnym gmachu!
Już księżyc wstąpił na niebieskie smugi,/
I patrzał w ciche klasztoru ustronieustronie --- miejsce odludne../
Wychodzi rycerz, z rycerzem ktoś drugi;/
Oba skoczyli z pośpiechem na konie;/
Pewnie miał giermkagiermek --- młody człowiek asystujący rycerzowi., paziapaź --- chłopiec z rodziny szlacheckiej, usługujący monarsze a. magnatowi. do posługi;/
Lecz czemuż pędzą tak spiesznie przez błoniebłonie --- duża łąka, równina porośnięta trawą.?/
Czemuż tak prędko z bitej zeszli drogi,/
Biorąc się w lasy i dzikie odłogiodłóg --- ziemia, której się już nie uprawia.?
Z początku żadnej nie wiedli rozmowy;/
Starszy ostrogą zachęcał rumaka,/
SzpiegA potem nagle gniew gorzkimi słowysłowy --- dziś popr. forma N. lm: słowami./
Wyrwał się z piersi gorącej Krzyżaka:/
«Z radosnym sercem jam rzucić gotowy/
Kraj ten przeklęty; chciałbym lotem ptaka/
Z miejsc tych ulecieć, kędy mojej głowie/
Grożą tajemnych wyroków sędziowie.
Lubię zakonu turnieje, gonitwy,/
Ale nie znoszę szpiegów tajnej sprawy;/
Od nich uciekam w kraje dzikiej Litwy;/
Lasy mi słodsze nad ciągłe obawy./
Jagiełło z bratem tocząc krwawe bitwy,/
Przyzwał nas w swoje odległe dzierżawy;/
Już zamek trockizamek trocki --- zamek w Trokach, zamek położony na półwyspie na jeziorze Galve na Litwie. Zbudowany w XIV--XV w. przez wielkiego księcia litewskiego Kiejstuta i jego syna Witolda. do niego należy,/
I tam krzyżackich osadził rycerzy.
Tam ja nad braćmi zakonu przewodzę,/
Śledzę Litwinów i spraszam biesiady;/
A ufny w silnej i licznej załodze,/
Wrogów choć licznych nie lękam się zdrady;/
I sąd, co trzymał mych czynności wodze,/
Puścić je musiał i stracił ich ślady. /
W Litwie podstępem zdrady nie otoczy,/
W Litwie nie dojrzy, choć ma bystre oczy.
Rzeka, KońOto krzyżackie zniknęły klasztory,/
I błyszczy NiemenNiemen --- rzeka płynąca przez Białoruś, Litwę i Rosję (obwód kaliningradzki). szeroki przed nami!»/
Zaraz się w rzekę rzucił rumak skoryskory --- chętny do czegoś.,/
Parskał i pianę mieszał z wód pianami./
Na drugim brzegu czerniły się bory,/
Srebrnymi nocy uwieńczone mgłami./
Księżyc posępny, płonąc na zachodzie,/
Długim się słupem srebrzył w Niemna wodzie.
LasNim je grom spali, nim je ludzie wytną,/
Piękne są bory, cudny las sosnowy!/
Tysiączne kwiaty w jego głębiach kwitną,/
Wiatr tajemnicze prowadzi rozmowy;/
Tam dzwonkidzwonek --- tu: roślinka o dużych, niebieskawo-fioletowych kwiatach w formie dzwonka. barwą błyszczą się błękitną,/
Owdzie kobierce ściele wrzos różowy./
Przez takie bory zarośnięte wrzosem,/
Prędkim tętniły kopyta odgłosem.
W pośpiechu szybko mijają rycerze/
Rozległe książąt na LidzieLida --- miasto, daw. w płd. części Litwy, dziś na Białorusi, w obwodzie grodzieńskim. dziedziny./
Z wschodzącym słońcem witały się wieże,/
Choć cień pod zamkiem zalegał doliny,/
Ze słońcem jeźdźców migały puklerzepuklerz --- tarcza rycerska, okrągła i wypukła.,/
Słońcu nadbrzeżne kłaniały się trzciny,/
Niejeden pączek przed słońcem rozkwita,/
Błyszczy się ziemia kwiatami okryta.
Lecz prędko szybkie przemknęły rumaki./
Znikł obraz Lidy jak senne marzenie,/
Znów ciemne bory, zarośla i krzaki,/
I jednostajne rumaków tętnienie./
Słońce, przebiegłszy lazurowe szlaki,/
Już za PonaryPonary --- daw.: miasteczko położone na płd. od Wilna, dziś: dzielnica Wilna. chowało promienie;/
Już cień na ziemię spuszczał się ponury,/
Gdy starszy Krzyżak wskazał zamku mury.
Zamek, Świątynia, Religia«Patrz! Oto pyszna KiejstutówKiejstut Giedyminowicz (ok. 1309--1382) --- książę trocki, współrządził Litwą od 1345 r., wielki książę litewski w latach 1381--1382; ojciec Witolda i stryj Władysława Jagiełły; tu mowa o jego rodzie. stolica,/
To ich dzierżawy, kędy zajrzysz okiem./
Nad zamkiem wieża, to pogan kaplica;/
Tam między gęstym kadzidła obłokiem,/
Boga piorunu szczerozłote lica,/
Patrzą się jasnym, brylantowym wzrokiem./
Widzisz to wielkie błękitu przestworze?/
To trocki zamek! A to Trockie MorzeTrockie Morze --- Jezioro Trockie a. jezioro Galve (być może wraz z sąsiednimi jeziorami Tataryszki i Łuka).!»
II.
Rycerz sądów tajemnych
Zamek, DrzewoStokroć weselsze są MalborgaMalborga gmachy --- zamek krzyżacki w Malborku; w latach 1309--1457 siedziba wielkiego mistrza krzyżackiego i stolica państwa zakonnego. gmachy,/
Niż te posępne Kiejstuta komnaty;/
Ani je srebrne rozjaśniają blachy,/
Ani kobiercówkobierzec --- daw.: kolorowa tkanina ozdabiająca ściany a. podłogi. złocą jasne szaty./
Sala zamkowa jak głuche więzienie,/
Wiatr po niej szumi i wolno przewiewa,/
Jej głębie wieczne zalegają cienie;/
A setne z ziemi wybiegłszy filary,/
To się zrastają jak altany drzewa,/
To się znów dzieląc na setne konary,/
Wspierają różnie łamane sklepienie;/
A okna cięte w gwiazd rozlicznych wzory/
W dzień dają światło słabe jak o świcie,/
Inne, okrągłe lśnią w tęczy kolory,/
Dziś okna, jutro strzelnice w potrzebie./
A jedno w sklepień zasępionych szczycie,/
Tak błyszczy z dala, jak miesiącmiesiąc (daw.) --- księżyc. na niebie.
RycerzChoć noc głęboka, choć w tak późnej chwili,/
Jeszcze się lampa w ciemnym gmachu pali;/
I dwaj rycerze czuwają na sali,/
Dwaj, którzy wczoraj jeszcze z Prus przybyli./
Starszy miał szyszakszyszak --- daw.: hełm bojowy w kształcie stożka. i pancerz stalowy,/
I płaszcz szeroki z wizerunkiem krzyża;/
A ile razy do światła się zbliża,/
Na piersiach miga krzyż dyjamentowydyjamentowy --- dziś popr.: diamentowy.,/
I miecz u boku obosieczny, długi./
Znam go! To komturkomtur --- zwierzchnik domu zakonnego u Krzyżaków. zakonu krzyżaków,/
To młody Hugo... Przebranie, UrodaLecz kto jest ten drugi!/
Ile z widocznych poznać mogłem znaków,/
Nie miał on jeszcze ostrogi rycerza,/
Ani swej piersi krył ciężką kolczugąkolczuga --- zbroja wykonana z drobnych metalowych kółek, osłaniająca korpus oraz ręce, niekiedy z kapturem.
;/
Ubiór miał pazia, lecz pan mu się zwierza,/
Pan z nim rozmawia nie tak jak ze sługą./
Słowa Hugona skryte, tajemnicze;/
Często na pazia spogląda oblicze./
Bo też oblicze tak piękne, czarowne,/
Spojrzenie pazia tak czułe, dobitne,/
I oczy jasne jak niebo błękitne,/
Ćmią długie rzęsy, gdy nadto wymowne;/
Włos jego spływa w złociste pierścienie,/
Ale na twarzy smutek, zamyślenie.
ŚmierćJakiż to rycerz w tę porę przybywa?/
Czarną miał ściśle zamkniętą przyłbicęprzyłbica --- hełm rycerski z ruchomą osłoną opuszczaną na twarz.,/
I czarny pancerz i naramiennicenaramiennica a. naramiennik --- fragment płytowej zbroi rycerskiej, służący do ochrony barków i ramion../
Olbrzymią postać żelazo okrywa,/
Schylił się wchodząc pod wielkie filary,/
Stanął w milczeniu i załamał dłonie./
«Czegoś tu przyszedł?» rzekł Hugo ponuro,/
«Czyś jest brat rycerz chrześcijańskiej wiary?/
OmenCo mi przynosisz?» «Twoją śmierć, Hugonie!»/
Czoło komtura okryło się chmurą,/
I rzekł do siebie: «Wybadać go muszę».../
«Twa mowa, bracie, śmiercią mi zagraża?/
Czyliś gdzie widział Bodelszwingu gruszę?/
Czyli z Saudkirchen powracasz cmentarza?»Czyliś gdzie widział Bodelszwingu gruszę?
Czyli z Saudkirchen powracasz cmentarza? --- Pod gruszą Bodelszwingu i na cmentarzu Saudkirchen odbywały się wielkie sądy trybunałów tajemnych. Cała powyższa rozmowa jest wyszczególnieniem tajnych znaków, po których sędziowie ukrytych zbrodni, jak dzisiejsi wolnomularze, poznawali się pomiędzy sobą./
Na te nazwiska rycerz spuścił dłonie,/
I milcząc, tylko dwakroć głowę skłonił.../
KwiatyPielęgnowany troskliwie w wazonie/
W oknach zamkowych kwiat róży się płonił.W oknach zamkowych kwiat róży się płonił --- Róża była godłem trybunałów./
Zerwał go Hugo i rycerza bada;/
A rycerz milczy, milcząc wziął kwiat róży,/
Do piersi niesie i do ust przykłada./
Czoło Hugona posępniej się chmurzy,/
Zgasły na licu rumieńca szkarłaty;/
Ale dowodów jeszcze nowych szuka./
Brat«Powiedz, rycerzu, czyliś jest bogaty?/
Gdzie twoi bracia? Gdzie twoja rodzina?»/
«Bogactwem moim jedna złota sztuka,/
Bogactwem moim są trzy miary winaBogactwem moim jedna złota sztuka,
bogactwem moim są trzy miary wina --- Każdy przyjęty do bractwa tajnych sędziów powinien wkupić się jedną sztuką złota i trzema miarami wina.;/
A brat mój tutaj na mieczu wyryty;/
W jednej ma ręce wieniec z róż uwity,/
A w drugiej sztylet, co w krwi wroga tonie./
Tacy rycerze są braćmi moimi,/
Taka rodzina jest w Czerwonej ziemiCzerwona ziemia --- Tak nazywała się Westfalia, główne ognisko trybunałów tajemnych, a nazwanie to wzięła od czerwonego koloru swoich herbów.,/
Kara, Sąd, HańbaCzy dosyć na tym? Czy znasz mnie, Hugonie?
Znasz mnie! I dom mój, i moją rodzinę./
Słuchaj więc, krótkie są wyroku słowa:/
Zbrodnia spełniona i kara gotowa./
Znasz wielkość zbrodni, umrzesz za godzinę!/
A ty! co pazia pożyczasz ubioru,/
Ażeby kazić ludzi świętej wiary;/
Tam, skąd przybyłaś, wracaj do klasztoru,/
Tam cię czekają wstyd, hańba i kary.»
Śmierć, SzczęścieWyszedł, a Hugo jak ze snu się zbudził./
«Czy słyszysz, luba, odgłos jego kroków?/
Słyszysz! To poseł okropnych wyroków!/
On mi śmierć przyniósł, gdym się szczęściem łudził./
O, łatwiej, łatwiej było skonać wczora,/
Dziś szczęśliwemu trudniej mi umierać./
Patrz! Księżyc zaczął przez szyby przezierać,/
Słyszysz, jak szumią tam fale jeziora;/
Księżyc mnie żegna, żegnają mnie fale./
A sen mój jaki będzie za godzinę?.../
Rycerz, WalkaLecz próżno! Próżno! Ja marnie nie zginę!/
Mieliżby życiem zarządzać zuchwale?/
Czekaj tu, Blanko, zostawiam w tej sali/
Ten płaszcz, on w boju plątałby mi dłonie,/
Ten hełm z piórami z nadto kruchej stali,/
I miecz ten nadto lekki na ich głowy./
Weź, moja luba, i krzyż brylantowy,/
On długo, długo błyszczał mi na łonie,/
Może ci kiedy przypomni po zgonie.../
Nie, ja żyć będę, chcę żyć, moja luba!/
Wszak jam w krzyżackim zhodowałzhodować --- tu: wychować. się domiedomie --- dziś popr. forma Msc. lp: domu.,/
I nieraz sławy szukałem za domem;/
Mam miecz, co zdziwiazdziwiać --- dziś: zadziwiać, dziwić. Polaków ogromem;/
Mam zbroję, której stal tak twarda, gruba,/
Że ją żelazo żadne nie przełomieprzełomać --- dziś: przełamać../
Gdy się tak Hugo na boje ustroi,/
Nie wydrą serca spod żelaznej zbroi.
Świątynia, PodstępJest jeszcze inna ocalenia droga:/
Może w świątyni pogańskiego boga,/
Można się ukryć w jej lochach podziemnych,/
W krętych przechodach i kryjówkach ciemnych;/
Ta droga bardziej pewna i ostrożna,/
Wszak zdradą zdrady uchronić się można.»
To rzekł i wyszedł. Straszną zbroję wkłada,/
W której już nieraz występował w szranki;/
Potem zbiegł szybko przez zakryte gankiganek --- tu: półotwarty korytarz wzdłuż ściany zewnętrznej budynku./
Do świątyń Boga, który gromem włada./
Tu ogień Znicza dymny i ponury,/
Czarne filarów łamały się cienie./
Szedł rycerz, ciemne przeglądając mury,/
Może w tych murach tajemne schronienie/
Zbiegów bezpiecznie do świtu zatrzyma?/
Lecz przebóg! Zadrżał: kamienne bożyszcza/
Stojąc wokoło święconego zgliszcza,/
Żywymi w niego patrzały oczyma.
III.
Zgon
Podstęp, Przebranie, Morderstwo, RycerzNadeszła straszna godzina wyroku./
Znów wszedł do sali mściciel tajnych zbrodni,/
Wszedł pod filary i zatrzymał kroku. /
Przy świetle blado tlejącej pochodni/
Na dłoni rycerz oparty spoczywa,/
Ofiara śmierci. Znany płaszcz komtura/
Z posępnym krzyżem na barkach mu spływa;/
Śmierć bohaterska, Ofiara, PoświęcenieNa hełmie znane kołyszą się pióra,/
I dobrze znany krzyż na piersiach miga,/
I dobrze znany miecz u jego boku./
Lecz czyliż męstwo tak prędko ostyga?/
Hugo ów śmiały, mężny przed godziną,/
A teraz śmierci lęka się widoku?/
Dlaczegoż kryje lica w obie dłonie,/
Czy łzy zasłania, co po twarzy płyną?/
Cichość ponura. Trup«Czyś gotów Hugonie?/
Biada ci! Milczysz?» Błysnął zamach stali./
Krzyżak się długo nad trupem nie bawił,/
Sztylet mu w piersiach rozdartych zostawił,/
Spojrzał i z wolna wyszedł z krwawej sali.
Lecz przebóg! Drzwi się otwarły zarazem,/
Wszedł młody rycerz. To on! Hugo młody!/
Cały hartownym odziany żelazem,/
Męstwem młodzieńcze płonęły jagodyjagody (tu daw.) --- policzki../
ŻałobaWszedł, spojrzał bystro: «Blanko! Blanko droga!/
Po co ten ubiór? Te pióra? Ta zbroja?/
Czemu tak milczysz? Ach! Na miłość Boga/
Odpowiedz słowo? Droga! Luba moja,/
Odpowiedz słowo! Przebóg twarz jak sina?/
Jej dłoń jak zimna! I szklisty blask oka!/
I sztylet w piersiach! Więc biła godzina!/
On był tu!...» Zamilkł, tak boleść głęboka/
I żal tak ciężki jego serce ścisnął!/
Piersi pracują jak wzburzone fale;/
Na chwilę w oczach płomień zemsty błysnął,/
Lecz go zgasiły nowe łzy i żale.
«Może myślała Blanka nieszczęśliwa,/
Że mnie swym zgonem od zgonu zachowa?/
Nie, kiedy szczęścia zerwane ogniwa,/
Ja mam żyć? Luba, bądź zdrowa, bądź zdrowa!»
Woda, ŁzyKsiężyc nad rankiem srebrzył zamku wieże,/
Niech on nam powie dalszy los Hugona./
Zbójeccy sądów zniknęli rycerze,/
A strasznym losem pana przerażona/
Cała się służba rozbiegła z wieczora.../
Hugo już nigdy nie postał w zakonie./
Gdzież się więc podział? Niech powiedzą tonie!/
Niech mówią Nimfynimfa (mit. gr.) --- bóstwo wodne w postaci młodej dziewczyny. Trockiego Jeziora!/
Płakały po nim, a gdy z nocy końcem/
Słońce promienną ukazało głowę,/
Długo w dzień jeszcze ich łzy brylantowe/
Na srebrnych liliach lśniły się przed słońcem.
1829