Asnyk, Adam
2014-07-08
1968
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła.
xml
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/asnyk-memnon
pol
Fundacja Nowoczesna Polska
Domena publiczna - Adam Asnyk zm. 1897
Adam Asnyk, Pisma, tom III, wydanie nowe zupełne, w układzie i z objaśnieniami F. Hoesicka, nakładem Księgarni F. Hoesicka, Warszawa 1924.
http://pl.wikisource.org/wiki/Pisma_T._III_%28Adam_Asnyk%29/Memnon
Wiersz
Pozytywizm
Liryka
Memnon
texthttp://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/3231.jpg
Dimmed@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/3231
0.3
Adam Asnyk
Memnon
Usunięto zbędne cudzysłowy na początku wersów.
PP. Trojackim.
Niedaleko oceanu wybrzeży,/
W cichej grocie, gdzie się jutrznia zwykła kryć,/
Ranny Memnon na wilgotnych mchach leży,/
I nie może umrzeć, ani żyć.
Co noc Eos nim wybiegnie w niebiosa,/
Tam przychodzi nad swym synem ronić łzy,/
I na chwilę macierzyńskich łez rosa/
Z jego czoła spędza ciężkie sny.
Wtedy rwie się z jego piersi zbolałej/
Cichej skargi melodyjny, smutny ton,/
Przypomina dni wielkości i chwały,/
I swej matce tak się skarży on:
«Czemuś ty mi wyprosiła o matko!/
Tego trwania pośmiertnego straszny dar?/
Żem pozostał dla podziemnych zagadką,/
A dla żywych jedną z próżnych mar.
Po co było żądać dla mnie u bogów/
Świadomości, z której płynie tylko ból,/
Po co było zatrzymywać u progów,/
Gdym miał odejść do szczęśliwych pól?
Lepiej było wraz z cieniami innemi/
Naraz stracić całą pamięć ziemskich dni,/
Niż pozostać nawpół martwym na ziemi,/
Z sercem, które o przeszłości śni.
Co mi z tego, żem przechował zamkniętą/
Skrę żywota przez tę długą grobu noc,/
Gdy mi wszystkie jego dary odjęto:/
Dzielność, chwałę i królewską moc!
Każdy może mnie znieważać bezkarnie, /
Może śmiało bezwładnego deptać lwa... /
A ja muszę znosić wszystkie męczarnie, /
Bo tak chciała, matko, miłość twa!»
Na to Eos z macierzyńską pieszczotą: /
«Synu --- rzeknie --- biedny synu mój! /
Znosić musisz taki smutny los po to, /
Byś mógł powstać na ostatni bój.
Przeznaczenie próśb daremnych nie słucha, /
Wszystko trzeba okupywać nam, /
Trzeba w grobie zdobyć nową moc ducha/
Chcąc do życia znów powrócić bram».