Jerzy Żuławski W prosektorium Sala wielka i chłodna. Okna lśnią wysoko śmigłe, wąskie, ostrymi sklepione łukami, — szyby w ołów oprawne. Jasne słońca oko, błądząc długo pomiędzy winem i bluszczami, padło wreszcie do środka. Złote, drżące płaty rzuca wkoło niepewne; cofnąć by się chciało, wrócić znowu pomiędzy drzewa, zieleń, kwiaty — bo tak strasznie tu wewnątrz, że słońce zadrżało. Wszędzie stoły i trupy. Zimne, nagie ciała, usta strasznie rozwarte i rozwarte oczy: słońce piersi dotyka — pierś twarda jak skała, pojrzy w oko — i krzepnie jak w lodu przeźroczy; włosa szuka — lecz w czaszce gładko wygolonej siebie tylko zoczyło — zlękło się zwierciadła, więc co prędzej w obłoków skryło się zasłony i posępność znów większa w chłodną salę wpadła. Ale trupy nie same. Pośród ciał i kości mnóstwo młodych, żyjących, gdyby kruków stada, zwłoki zewsząd otacza. Bez cienia litości zgraja noże błyszczące w nagie ciała wkłada, dziewic łona otwiera, starcom czaszki łupie, serca, mózgi bezczelnie na zewnątrz dobywa. Uczuć, myśli siedliska dziś w bezładnej kupie gnijąc leżą na ziemi i pył je okrywa. Ciała w grobach złożone, spokojne i blade, urok śmierci otacza; pełne majestatu zakrywają przed widzem śmiertelną szkaradę, budząc cześć i zadumę, wierzyć każą światu, że za grobem jest jakaś tajemna kraina; te zaś w prochu zhańbione i ciała i kości przestrach tylko wzbudzają, i człowiek wspomina mimo woli o czarnej i wiecznej nicości… Po cóż lotem bić w gwiazdy, na co życia wiry, na co piękność i szczęście i rozum i sława, i co z pieśni, co z dźwięku rozżalonej liry, po co szaleć i cierpieć, na co praca krwawa, na co myśli, co ssają krew gdyby wampiry: jeśli końcem istnienia zgnilizna plugawa, jeśli śmierć nas przemieni w marną garstkę błota, jeśli wieczność — niestety — tylko bajka złota? ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/zulawski-w-prosektorium. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Młoda Polska. Wybór poezyj, oprac. Tadeusz Boy-Żeleński, wyd. drugie, Wydawnictwo Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich, Wrocław 1947 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów Łukasza Jachowicza. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marta Niedziałkowska, Emilia Radlak, Aneta Rawska, Aleksandra Sekuła.