Tadeusz Boy-Żeleński Słówka (zbiór) Pieśń o mowie naszej Rzecz aż nazbyt oczywista, Że jest piękną polska mowa: Jędrna, pachnąca, soczysta, Melodyjna, kolorowa, Bohaterska, gromowładna, Czysta niby błękit nieba, Mądra, zacna, miła, ładna, — Ale czasem przyznać trzeba, Że ten język najobfitszy W poetyczne różne kwiatki, W uczuć sferze pospolitszej Zdradza dziwne niedostatki; Że w podniebnej wysokości Nazbyt górnie toczy skrzydła, A nas, ludzi z krwi i kości, Poniewiera gorzej bydła. To, co ziemię w raj nam zmienia, Życia cały wdzięk stanowi, Na to — nie ma wyrażenia, O tym — w Polsce się nie mówi! Pytam tu obecne Panie, By od grubszych zacząć braków: Jak mam nazwać «obcowanie» Dwojga różnej płci Polaków? Czy «dusz bratnich pokrewieństwem»? Czy «tarzaniem się w rozpuście»? «Serc komunią» — czy też «świństwem», Lub czym innym w takim guście? «Cudzołożyć»? «Jawnogrzeszyć»? — (Dalej już położę kreski, Resztą może was ucieszyć Józef Albin Herbaczewski). Choć poezji święci wiosnę Wieszczów naszych dzielna trójka, Polskie słownictwo miłosne Przypomina Xiędza Wujka! Dowody najoczywistsze Znajdziesz choćby w takim głupstwie, Że polskiego słowa mistrze Śnią o «rui» i «porubstwie»!! W archaicznym tym zamęcie Jak ma kwitnąć szczęścia era? Gdzie zatraca się pojęcie, Tam i sama rzecz umiera! Ludziom trzeba tak niewiele, By na ziemi niebo stworzyć, Lecz wykrztusić jak: aniele, Ja chcę z tobą — — cudzołożyć!!? Jak wyszeptać do dziewczęcia: Chcę «pozbawić cię dziewictwa», Nie obawiaj się «poczęcia», Kpij sobie z ja-wno-grze-szni-ctwa! Jak kusić głosem zdradzieckim, Wabić słodkich zaklęć gamą? Każdy wyraz pachnie dzieckiem, Każde słowo drze się: mamo! Nazbyt trudno w tym dialekcie Romansowe snuć intrygi: Polak cnotę ma w respekcie Lub «tentuje» ją — na migi! Stąd, gdy w Polsce do kolacji «Płcie odmienne» siądą społem, Główna cząstka konwersacji Zwykła toczyć się — pod stołem. Niech upadnie ci serweta — Człowiek oczom swym nie wierzy: Gdzie mężczyzna? gdzie kobieta? Która noga gdzie należy? Pantofelków, butów gęstwa Fantastycznie poplątana Stacza walki pełne męstwa: Istny Grünwald Mistrza Jana! Tak pod stołem wieczór cały Gimnastyczne trwa ćwiczenie, A przy stole — komunały O Żeromskim lub Ibsenie… Lecz najcięższą budzi troskę, Że marnieje lud nasz chwacki, Że już cichą, polską wioskę Skaził żargon literacki; Na wieś gdy się człek dobędzie, Chcąc odetchnąć życiem zdrowszem, Słyszy: «Kaśka, jagze bendzie Względem tego co i owszem…» . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Widzę tu zebraną tłumnie Kapłanów sztuki elitę, Co swe kudły wznoszą dumnie Ponad rzesze pospolite. Wy! «świetlanych duchów związek» Wy! «idei stróże czystej», Wasz to jest psi obowiązek Kształcić język ten ojczysty! Skończcie wasze komedyje, Schowajcie pawie ogony, Żyjcie — czym każdy z nas żyje, Idźcie — — *kochać*… za miliony! Dość nastrojów waszych, dranie! Uczcie *mówić* waszych braci: To jest wasze powołanie! Od tego was naród płaci! Język naszym skarbem świętym, Nie igraszką obojętną; Nie krwią, ale atramentem Bije dzisiaj ludów tętno; Musi *naprzód iść z żywemi*, A nie tępić życia zaród, Soków pełnię czerpać z ziemi: Jaki język — taki naród!!! Pisane w r. 1907. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/slowka-zbior-piesn-o-mowie-naszej. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Nowoczesna Polska zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Tadeusz Boy-Żeleński, Słówka: zbiór wierszy i piosenek, nakł. Księgarnia Polska B. Połonieckiego, Lwów; wyd. E. Wende, Warszawa 1913 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Dorota Kowalska, Marta Niedziałkowska.