Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Do chorego Idź na śmietnik, odpocznij wśród zgniłej kapusty, weź w rękę ciemne jabłko w szarobiałe pryszcze, przypatrz się starej kości wyżartej i pustej, do której smętek usta przykłada i świszcze. Daj się deszczom rozkwasić, rozebrać na części, listopadową pracą, wśród spleśniałych cytryn. Pies przyjdzie cię obwąchać, bo nie masz już pięści — zgniłą gazetę z ręki wiatr wyrwie ci chytry. Twoje łóżko w lecznicy, gdzie ległeś ochoczo, to bagno, w które wlany, bezsilnie się babrzesz. A śniło ci się pole, gdzie się rosy toczą, jak termometr rozbity na maku i chabrze! Małe serca wiewiórek chodzą jak zegarki, w najbezpieczniejszym tempie słodkiego allegra. Dlaczego serce twoje puka jak telegraf, a życie w tobie słabym pali się ogarkiem? Wspomnij na siłę dębu, na rycerskość ostu, na czyste oczy sarny, na zdrową malinę — — — A przecież świat jest w tobie! Coraminę odsuń! Pies chrapie pod twym łóżkiem — wypluj adalinę! Nie wstyd ci, gdy, bezsilny, przyjmujesz wizyty, gdy chodzą wkoło ciebie jak wokoło jaja, kiedy — radża szpitalny — blady i umyty, leżysz, a dłoń kobieca w bańki cię przystraja? Nie wiesz, że tylko duma potrafi uleczyć, i chcesz ziółek wykrztuśnych, i ruszyć się nie śmiesz, więc gałganiarz haczykiem poszturcha cię w plecy i użali się ciebie zadumany śmietnik. Albo wstawaj i okno otwieraj na rozścież! Pielęgniarkę chwyć w uścisk, by z krzykiem uciekła. Lekarstwo, cenne kłamstwo, wylej, tup i złość się, niech chlupnie w kącie flaszka gumowa i ciepła! Tyś maszyną, lecz również i jej mechanikiem — — Pchnij go więc do roboty, niech zakasze ręce, i niech naprawia kluczem, dłutem i pilnikiem — a ty wypręż ramiona — żyj i nie grzesz więcej! ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/pawlikowska-jasnorzewska-do-chorego. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Poezje. 1, zebrała Matylda Wiśniewska, przedmową opatrzył Adam Mauersberger, "Czytelnik", Warszawa 1958. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paweł Kozioł, Paulina Stefańska. Publikację wsparli i wsparły: ZCh, sroczka, Nelka, Agnieszka, glnk, Karol.