Jerzy Liebert Kołysanka jodłowa Pieśń o zagładzie Jak lekko, żwawo skacze rtęć 1 rośnie słupek w termometrze — Trzydzieści siedem, kresek pięć! Ach, tak niewinnie się zaczyna! Tylko oddechy coraz prędsze, I pod oczami sine piętna… Jak po drabinie rtęć się wspina, Po kreskach — srebrna, obojętna… Tylko się oczy stają większe, Tylko oddechy coraz prędsze, Język oblepia gęsta ślina, I nagle zjawia się plwocina. Słodkawo-kwaśna, zielonkawa, Jak lekko, dobrze się odpluwa, A słupek rośnie w termometrze, Skacze, a potem się posuwa Kreska po kresce, w górę wspina W rureczce szklanej srebrna lawa… Wiemy nadchodzi Jej godzina! Krwią się zabarwia zwiędła cera, W zamglonym oku światło drga, Światełko fosforyczne płonie. A słupek rośnie w termometrze, Wyżej i wyżej cyfrą wzbiera — I tylko wilgotnieją dłonie, Tylko oddechy coraz prędsze, Tylko znużenie coraz większe, I świat zasnuwa senna mgła… Wpadamy w sen — w oślizgły lej I nurkujemy, wirujemy… A dnie się lepią coraz gęstsze, W mięśniach znużenie, w mięśniach klej! I łagodnieją, miękną ruchy, Najpowolniejsze — jakże męczą! Na schodach, młodzi, przystajemy, I jak w syropie gęstym muchy, W mózgu zlepione myśli brzęczą. Tylko się oczy stają większe, Tylko oddechy coraz cięższe, I kaszel żebra nam rozsadza. Przeciągły, głuchy, w izbie dudni, Do gardła skacze i ujada. Oddech chwytamy coraz trudniej, W przekrwionych oczach fruwa sadza. W ścianę stukają u sąsiada. A za szybami ciągnie jesień — Na liść ostatni dmucha mgłami. I wyczerpanym, zakasłanym Przygrywa miasto za szybami, Jak dobrze nakręcony bąk. Kołuje z gwizdem i warkoce, Szyby przebiega melodiami, A w takt mu wtórzy i dygoce Spluwaczki metalowy krąg… . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/kolysanka-jodlowa-piesn-o-zagladzie. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Jerzy Liebert, Kołysanka jodłowa, wyd. J. Mortkowicza, Warszawa 1932 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Śląską z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BŚ. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Katarzyna Dug, Weronika Trzeciak.