Kazimierz Przerwa-Tetmajer Hymn do miłości Tyś jest najwyższą z sił, wszystko ulega tobie, Miłości. Życie jest żądzą, a tyś z żądz największą, Prócz samej żądzy życia; duszą duszy I sercem serca życia tyś jest, Miłości. Jeśli najwyższym szczęściem zapomnienie, Bezwiedza i niepamięć własnego istnienia: Toś ty jest szczęściem szczęścia, ty, co dajesz Omdlenie duszy i omdlenie zmysłom I myśli kładziesz kres upajający, Miłości. Jeśli złudzenia są jedynym dobrem: Toś ty największym dobrem, najsilniejsze Ze wszystkich złudzeń, ty, moc mocy, Pierwotna, dzika, nieznająca kiełzań, Święta potęgo, Miłości. Jeśli pragnienia są jedyną ową Poręczą, która chroni Od upadnięcia w przepaść rozpaczy i wstrętu; Jeśli są jedynym Mostem, po którym można iść nad odmęt nudy; Jeśli jedynym są lekarstwem, które Broni od cierpień zwątpienia i zbrzydzeń, Pogardy świata i od samowzgardy: To ty, o matko pragnień, jesteś ową Poręczą, mostem i lekarstwem, jesteś Zbawczynią ludzi, Miłości. Czas idzie i zmieniają się wiary, Bóstwa w proch upadają, jedne po drugich, Dziś czczone, jutro deptane, Przechodzą przed oczyma ludzkości, By więcej nie powrócić. Ty trwasz, wieczysta, jak strach, głód i zawiść, Pierwotna, tak jak one, Jak one tryumfalna, Nad wszystko wyniesiona, niepokonana Niczym i nigdy, tak, jak one, Pierwotna, dzika potęgo, Miłości. Wdzięku, piękności natury, Kędyś jest wobec wdzięku i piękna miłości? Jesteś jak rama Do obrazu, jak otęcz promieni Skrzącemu kręgowi słońca. Kędyś jest, liściu róży, Wobec ust ukochanej? Kędyś, szafirze niebios, morza błękicie, Wobec ócz ukochanej? Kędyś, szumie jaworów i śpiewie ptaków W wiosenne rano, Wobec głosu ukochanej? Kędyś, ciszo grot pośród paproci, Pod gęstymi zaplotami bluszczów, Wobec milczenia ukochanej? Kędyś jest, śniegu, różowiony blado Od blasku słońca, Wobec koloru ciała ukochanej? Kędyście, linie cudowne Gór i skał, kędy łuk tęczy świetlisty, Kędy przepysznych wodospadów wstęgi, Smukłe narcyzy, palmy wybujałe, Kędy obłoki lotne i powiewne, Wobec kształtów ciała ukochanej? Kędyś, mchu miękki, liściu aksamitny, Wobec jej piersi dotknięcia i dłoni? Kędyś, marmurze gładki, grzany słońcem, Wobec jej białych bioder, spływających Cudowną linią W odurzający wzrok, dech wstrzymujący Kształt, który rękę przykuwa do siebie? Kędyś jest, czarze nocy księżycowej, Czarze poranku, kiedy słońce wschodzi Z za gór dalekich; Uroku jezior, co się nagle jawią Pośród skał, senne, I tej zieleni złocistej, ze szczytów Widzianej w dali, Wobec czaru ukochanej? Kędyś jest, melancholio wieczorów jesiennych, Wobec jej smutku? Kędyś, wesele letniego południa, Przy jej radości? Kędy o sławie sny, sny o potędze, Zwycięstwach dumy, odpłaceniu krzywdy, O nieznoszeniu niesprawiedliwości, Wobec snów o ukochanej? Kędyś, pragnienie posiadania złota, Przy posiadania jej ciała pragnieniu? Kędyś jest, żądzo poznania wszystkiego, Co jest poznanym, albo nim być może, Wobec pragnienia poznania wskroś duszy Ukochanej kobiety? Tak, tyś najwyższą z sił, tyś życiem życia, Miłości. Najsłodszą rozkosz i najsroższą boleść Ty sprawiasz; tyś jest tak, jak śmierć, królową Wszechistnień ziemskich, pierwotna potęgo, Miłości. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/hymn-do-milosci. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Wybór poezji, nakł. Gebethnera i Wolffa, Warszawa-Kraków 1897 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Śląską z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BŚ. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paweł Kozioł, Marta Niedziałkowska.