Tadeusz Gajcy Poemat letargiczny I Tak; w tych ścianach, za którymi piękna błyskawica jak głóg ostra miota znaki smutnym, noc trwa ciągła: to jej usta uporczywe zostały na sękach, to jej palce widzę w deskach czarne jak na płótnie. Świat odrębny, ach, poznaję: ludzkie śpiewy śmieszne i zawiłe, lot ptaków, skrzyp studzien, klaskają bicze nad drogą, którą już nigdy nie pójdę, drzewa przystają, a kształt ich jakże mi jest znajomy. Woda opada stromo i znowu barwy jej uczę oczy me w noc wpatrzone. Tu roślinność z milczenia wzory rysuje płaskie: księżyc pośrodku drobny, wokół zielony puch, stół mój i lustro sine porosło pyłem jak lasem, dywan kosmaty i ufny jak trawa leży u nóg. Lecz nad gontem, lecz nad głową krąży niewidzialny głaz kosmiczny w bieg rzucony wolą ręki mściwej. Wiem, że warczy — lecz w tym domu, gdzie puszyste palmy jak na strunach drżą na cieniu — głos pęka wśród ścian i opada na me ręce omszałe jak grzyby. II Nie powiedziane dziś wszystko, co było albo co będzie. Papier zostanie czysty i ćmę samotną i cichą zapomnę, pewnie zapomnę — drzewa zaświecą jak z miedzi, chmury polecą splątane, deszcze otworzą muzykę, niżej — konie na grzbietach mokrych pyski położą drżące i wóz przetoczy się mały, horyzont mając po osie; biały się księżyc rozwinie i będzie cisza spełniona. Już nigdy kwiat ani owoc tych nut nie zdoła wywołać pożegnanych zbyt łatwo i wcześnie. Jest sen. Oczy zachodzą błoną, ciało przechyla się puste, chwieją się linie roślin gwałtowniej coraz, bo światło szersze o wieczność miota błyskawica ostra jak głóg. Zapomnę, pewnie zapomnę — i sen mój tym samym grozi, nie czeka w nim złotowłosa, a dom mój krąży nade mną bez głosu, senny jak puch. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/gajcy-poemat-letargiczny. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Z rodu Anhellich. Liryka pokolenia wojennego, oprac. S. Stabro, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1991. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.". Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Katarzyna Dug, Wojciech Kotwica.