Adam Asnyk Bez odpowiedzi Nie znali nigdy, co to jest dostatek, Lecz znali tylko, co trud i potrzeba; Nieraz im brakło mleka w piersiach matek, Nieraz im brakło na zagonach chleba. Nie znali nigdy tej pomyślnej doli, W której bez troski o jutrzejszą strawę, Duch ludzki z mroku budząc się powoli, Na światło oczy otwiera ciekawe, Gdyż od kolebki czatowała bieda, Co duszy dziecka rozwinąć się nie da. Los im poskąpił wszystkich swoich darów, I dał im środków do walki za mało… Prócz życia trudów i życia ciężarów, Jedno im prawo do życia zostało; Jednak znosili swą nędzę cierpliwie, Jako istnienia warunek niezmienny; Marząc o przyszłem, a bogatszem żniwie, Zapominali o trosce codziennej, Żądając wzamian za pracę mozolną: By im wraz z dziećmi wyżyć było wolno. Lecz teraz próżne wszelkie wysilenia! Żadna wytrwałość zbawić ich nie może, Głód, ciała w żywe szkielety zamienia, Kładąc w ciemnościach na zmrożone łoże. Dziś nie o sytość, lecz o żywot idzie, Gdyż to nie zwykłej nędzy widmo blade, Lecz śmierć głodowa w całej swej ohydzie Tysiącom rodzin zwiastuje zagładę, W zimowej nocy wchodzi w ich mieszkania, Przynosząc męki wolnego konania. To śmierć głodowa! przy zgasłem ognisku Zasiada, wlokąc całun lodowaty, I matkom dzieci porywa z uścisku, I nagie trupy zostawia wśród chaty, I kroczy dalej w upiora postaci, Rozpościerając gorączkowe dreszcze… A zmarły wstaje, by zabijać braci, Za krzywdy swoje mszcząc się w grobie jeszcze, I rozszerzając zaraźliwe tchnienia, Idzie do ludzi przemawiać sumienia. A ci, co jeszcze wśród mogił zostali, Aby oglądać męczarnie swych rodzin, Trawieni ogniem, co wnętrzności pali, Mierzą ostatek uchodzących godzin, I patrzą w otchłań… szukając gdzieś na dnie Nie uchwyconej ocalenia mocy, Ale myśl w próżni kręci się bezwładnie, I gaśnie w głuchej odrętwienia nocy… I nic nie mogąc odnaleźć nędzarze Chylą z rozpaczą wychudzone twarze. Wiedzą, że wszędzie ta sama dokoła Głodowej śmierci konieczność straszliwa, Że brat ratunku udzielić nie zdoła, Bo sam go teraz daremnie przyzywa. Więc milczą, patrzą na śniegu posłanie, Słuchają wiatru żałobnego wycia, I w ciemność smutne rzucają pytanie: „Gdzie jest ich prawo najświętsze do życia? „Czemu są na śmierć skazani i za co? „Gdy na chleb ciężką zarabiali pracą“. Kto im odpowie na ten wykrzyk głuchy? Ludzkość zostanie w odpowiedzi dłużną, Bo choć szlachetne poruszą się duchy I miłosierdzie pospieszy z jałmużną, Rzucone wsparcie nie rozstrzygnie w niczem, I w niczem ciemnych pytań nie rozświeci, I ziemia dalej z sfinksowem obliczem Będzie pożerać pracujące dzieci, A ludzkość będzie roztrząsać ciekawa, Ten zgrzyt w harmonii społecznego prawa. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/asnyk-bez-odpowiedzi. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Adam Asnyk, Pisma, tom III, wydanie nowe zupełne, w układzie i z objaśnieniami F. Hoesicka, nakładem Księgarni F. Hoesicka, Warszawa 1924. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła.