Płyną ciche, srebrne łzyi fioletów płynie żalw nieskończoną ciemną dal —pachną zwiędłe bzy —to Ty, duszo? Ty!
W chmurach leci czarny ptak,niesie w szponach krwawy plon —— Czy to z Twoich dumnych łon— wyrwany ten znak?Tak, ma duszo, tak.
— Tyś mię zaklął w tęczy snów— do tych szarych zimnych mglic —— co masz mówić — prędko mów —— łzy Ci płyną z lic —Nic, ma duszo, nic.