literature
Kazimierz
Przerwa-Tetmajer
A kiedy będziesz...
2011
pol
Paweł
Kozioł
Marta
Niedziałkowska
book2fb2
2010-10-12
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/a-kiedy-bedziesz
0
Fundacja Nowoczesna Polska
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
A kiedy będziesz…
Utwór opracowany został w ramach projektu
Wolne Lektury
przez fundację
Nowoczesna Polska.
A kiedy będziesz moją żoną,
niechaj ci oczy jasno płoną
i patrzą w pustkę, tam, daleko,
gdzie się czcze[1] dymy z ziemi rodzą
i jak upiory gdzieś się wleką
i jak umarli w nią odchodzą.
A kiedy będziesz moją żoną,
słuchaj, jak pustka w ciszy dzwoni,
jak echa pogrobowych dzwonów
w bezdeni nieba kędyś[2] toną,
i jak sekundę każdą goni
szmer łez żałoby i szmer skonów.
I niechaj ci w rozwarte oczy
żar, jako piorun, ogniem strzeli,
i olśnij się w błyskawic bieli,
jak duch, co nad mogiły skoczy
i z nieba na skroń ściąga gromy,
aby w nich stanąć niewidomy[3].
Bowiem zaiste dziś ci mówię,
żeś w ogniu winna stanąć cała,
jako bóg grecki skamieniała
i osłonięta przez gwiazd mrowie,
niedotykalna, niewidzialna,
ogniem zakryta i zapalna.
Imienia twego niech nie śledzą — —
ja wiem i śmierć, co jest przede mną;
kres nam za jedną cichą miedzą,
chociaż nie pójdziesz w otchłań ze mną.
Choć dzwon ustanie bić na wieży,
długo, daleko dźwięk się szerzy.
Zostaniesz po mnie, chocieś wstała
wraz ze mną, wieczna i dozgonna,
ty, towarzyszko mego ciała,
którą poślubiam jako żonę — —
a imię twoje to czczość wonna,
która oplata drzew koronę.
czczy — płonny, bez znaczenia. [przypis edytorski]
kędyś (daw.) — gdzieś. [przypis edytorski]
niewidomy — w znaczeniu dzisiejszym bądź w znaczeniu dawnym: niewidoczny, nieznany. [przypis edytorski]