Jerzy Andrzejewski
Miazga
i w pewnym momencie w oczach jej, na co dzień już starczo wyblakłych, zapalił...
Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ
i w pewnym momencie w oczach jej, na co dzień już starczo wyblakłych, zapalił...
Mówił, że ile razy zamykał oczy, tyle razy widział tę masę ludzi wiedzionych na śmierć...
Powiedział mi, że gdy tylko zamykał oczy, błysk myśli ukazywał mu z niesłychaną wyrazistością tłum...
„Brody nie ma ani wąsów, cale insy… moze mi się zdawało… ale te ocy, te...
Dziwnie przemożną miał władę, że nie lza się było Wontonowi przed nią uchylić, swobodną piersią...
Nie ma dla mnie bardziej wzruszającego widoku, niż kiedy widzę takiego ślepca, który z podniesioną...
— Na mój rozum, trza jej zawczasu, jak temu słowikowi, ślepie wyłupić! Inaczej nam wówczas zaśpiewa...
Oko bywa lustrem (czy: oknem) duszy, w nim zapisują się przeżycia człowieka (takie jak np. długie cierpienie Cichowskiego z opowiadania Adolfa w III cz. Dziadów); bywa też, że ciska pioruny potępienia silniejsze niż słowa; bywa wreszcie okiem wewnętrznym, służącym wejrzeniu w przyszłość lub duchowemu, mistycznemu oglądowi spraw (jak oko Konrada w wielkiej improwizacji, czy księdza Piotra w widzeniu). Oko takie wybiega poza obraz doczesny, widzi istotę rzeczy. Patrzący w ten sposób może powiedzieć: ,,-Widzę./ -Gdzie?/ -Przed oczami duszy mojej" (Shakespeare, Hamlet).
Jednak i wśród rzeczy doczesnych oko potrafi patrzeć tak, że syntezuje obraz świata — takim jest oko melancholika w Marii Malczewskiego, patrzące na ukraińskie stepy:
,,Włóczy się wzrok w przestrzeni, lecz gdzie tylko zajdzie,
Ni ruchu nie napotka, ni spocząć nie znajdzie.
Na rozciągnięte niwy słońce z kosa świeci —
Czasem kracząc i wrona, i cień jej przeleci"