Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Przekaż 1,5%

Przekaż 1,5% podatku na Wolne Lektury KRS 00000 70056
Ufunduj darmowe książki dla tysięcy dzieciaków.
WIĘCEJ

Szacowany czas do końca: -
Karol Bołoz Antoniewicz, Sonety, Wstęp
Ranek → ← An Frau Caroline Pichler

Spis treści

      Karol Bołoz AntoniewiczWstęp

      1
      Jakże mrozno i zimno — wiatr iuż sniegiem pruszy;
      Hola służalce! — Ach, nikt mnie nie słucha! — —
      Otwórżcie wrota; — ciągnie zawierżucha! —
      No coż tam? prędzéy — nikt się z was nie ruszy?
      5
      Niech ciepły ogień me szaty obsuszy! —
      Zamknieycie okna — wiatr szparami dmucha; —
      Niechay z kominka iasny płomnień bucha,
      Krew zamrożoną, w mych żyłach poruszy! — —
      Która godzina? — Biło w pół do trzeci — —
      10
      Jakiż czas gnusny! — — Czy to snieg się bieli? —
      Mrok padł! — niech lampę któren zwas zaswieci! —
      Chłopcze! day lutnię! — ta nas rozweseli,
      Ta smutne chwile gdy z nami podzieli
      Z spiewem i dzwiękiem prędzey czas przeleci!
      x