Marta Podgórnik

 

 

brynów latem

 

 

 

wrzące tramwaje wyskakujące jak kluski z gardła

śródmieścia. jasne tunele, szerokie podmiejskie

pasaże pod światło. poprawianie włosów na przystanku.

 

otwarte oczy sklepów, usta kiosków wypluwające gazety

sportowe. kolejka knajp serwujących złudne pocieszenie,

siłę chwilowo uderzającą do głowy.

 

park kościuszki z drużyną harcerską na rolkach. schody,

motel dla niemieckich kierowców ciężarówek. wino. most,

kusząca propozycja skrótu.

 

zgubiony klucz dzwoni w kieszeni — dzyń, dzyń.